sobota, 5 września 2015

Rozdział 4

***Milena***
 Wracajac z  ciocią do domu rozmawiałyśmy wszystkim i o niczym. Ciocia stwierdziła, że dziś pójdziemy na zakupy i kupimy prezenty świąteczne dla reszty.Stwierdziłyśmy, że złożymy się na nie po połowie. Kupiłyśmy już prezenty dla Dominiki, Sebastiana, wujka, rodziców cioci, jej siostry i jej rodziny oraz dla rodziców Ignaczaka.
- To teraz musimy kupić jeszcze prezenty dla siebie- powiedziała wesoło ciocia
- Skoro tak mówisz- powiedziałam nie chętnie po ponad dwóch godzinach w galerii
- Mam pomysł co sobie kupimy- powiedziała i poszła w stronę jednego ze sklepów
- Co takiego?- zapytałam biegnąc za Iwoną
- Kupimy sobie sukienki  na sylwestra- powiedziała dumnie
- Okey- powiedziałam z entuzjazmem. Po kilku minutowych poszukiwaniach odpowiednie sukienki. Ja taką:

A ciocia taką:

Zmęczone zakupami udałyśmy się do kawiarni.
- Coś się stało?- zapytała ciocia gdy złożyłyśmy zamówienie- Na siłowni nie odzywałaś się do nas
- No bo dziś rano- zamachałam się- Ola poprosiła, żebym przetestowała Piotrka bo chce nim zerwać, ale nie potrafi tego zrobić, więc chciałaby aby ją zdradził- powiedziałam na jednym oddechu
-Zgodziłaś się?- zapytała ciocia popijając swoją kawę
- Nie. Przecież to kolega wujka, a po za tym obiecałam że rzucę tą pracę- powiedziałam zgodnie z prawdą
- I bardzo dobrze. Przemówię jej do rozum i nie będzie cie już o to prosić
- Dziękuję ciociu- porozmawiałyśmy jeszcze chwilkę i pojechałyśmy do domu. Prezenty zostały w samochodzie. Iwna poprosiła żebym zabrała je jak dzieci będą już spać. Po powrocie do domu zaczęłam przygotowywać obiad. Chciałam się im odwdzięczyć za to co dla mnie robią. Postanowiłam ugotować spaghetti. Z tego co mówiła Iwona dzieciaki je bardzo lubią. Przygotowanie obiadu nie zajęło mi dużo czasu. Po chwili siedzieliśmy wszyscy w jadalni i jedliśmy.
- To było pyszne- powiedział Sebastian
- Dziękuję, specjalnie dla was się starałam- powiedziałam z uśmiechem
- Gdzie się nauczyłaś tak gotować?- zapytał wujek
- W domu dziecka czasami kucharki prosiły o pomoc, a że ja i Zuza miałyśmy z dyrektorem umowę, że w zamian za możliwość pozostania rok dłużej mamy pomagać w wolnych chwilach- powiedziałam zbierając talerze
- Ja pozmywam- powiedziała Iwona zabierając mi talerze
- Ciociu ty szykuj się do wyjścia, a ja sobie poradzę- uśmiechnęłam się i tym razem to ja zabrałam talerze. Gdy pozmywałam i posprzątałam w kuchni udałam się do salonu gdzie Czekała na mnie cała rodzina Ignaczaków.
- Dzieciaki pamiętajcie, że macie być grzeczne i słuchać Mileny- pouczyła ciocia Dominikę i Sebastiana
- Zawsze jesteśmy grzeczni- odpowiedziały dzieciaki
- Miło byłoby gdybyście posprzątały w swoich pokojach- powiedział wujek, a rodzeństwo zrobiło smutne miny
- Pomogę wam jeśli będziecie grzeczni- powiedziałam z uśmiechem siadając koło nich.  Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i po chwili Iwona i Krzysiu wyszli z domu.
- Pograsz z nami w jakąś grę?- zapytał Sebastian
- Mogę z wami zagrać, ale później spełnicie prośbę taty i posprzątacie w pokojach- powiedziałam
- Niech ci będzie- powiedziała Dominika. Chwilę później dzieciaki rozłożyły grę. Graliśmy ponad godzinę. wygrał Sebastian.
- To teraz idziemy posprzątać- powiedziałam, gdy już pozbieraliśmy grę. Dzieciaki nic nie powiedziały tylko poszły do swoich pokoi. Najpierw pomogłam Dominice, a potem Sebastianowi.
- Zagramy w coś jeszcze?- zapytały
- Zagramy, ale najpierw się wykąpcie, a ja w tym czasie zrobię kolację- powiedziałam. Dzieci przystały na moją propozycję- Na co macie ochotę?-zapytałam
-Naleśniki- powiedziała Dominika, Sebastian tylko pokiwał głową
- Okey- rzekłam i poszłam do kuchni. Przygotowałam ciasto i zaczęłam smażyć naleśniki. Między czasie wyjęłam dżem i nutellę. Skończyłam smażyć ostatniego naleśnika, a do kuchni wparowały dzieci. W ciszy zjedliśmy kolację.
- To ja teraz tu szybko posprzątam, a wy przygotujcie grę- powiedziałam. Dzieciaki były bardzo zadowolone i szybko wykonały polecenie. Graliśmy kilka godzin w różne gry.
- Milena poczytasz mi?- zapytała Dominisia przytulając mnie
-Pewnie. Idź połóż się do łóżeczka, a ja zaraz przyjdę- powiedziałam, a Mała poszła do siebie. Pomogłam Sebastianowi posprzątać. Poczekałam aż położy się do łóżka i wyszłam z jego pokoju gasząc światło. Poszłam do Dominiki. Leżała w łóżeczku i trzymała książkę pt."Rafik został sam".  Czytałam dłuższą chwilkę. Usłyszałam chrapanie dziewczynki i skończyłam. Odłożyłam książkę na półkę, okryłam Domi kordłą i po cichu wyszłam. Poszłam do pokoju po piżamę i udałam do łazienki. Wykąpałam się, umyłam włosy i zęby, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Byłam zdziwiona kto o tak później porze przychodzi w odwiedziny. Zeszłam na dół. Spojrzałam przez judasza ale nikogo za drzwiami nie było. Nie miałam zamiaru otwierać, więc poszłam do salonu.  Spojrzałam na telefon leżący na stoliku. Miałam 2 połączenia nie odebrane i jedną wiadomość. sprawdziłam kto dzwoni. Był to mój szef. Wiadomość też on napisał:

" Po świętach masz robotę. Trafił ci się siatkarz do przetestowania. Widzimy się 27 grudnia :) Wesołych"

Nic nie odpisałam. Byłam pewna, że to Olka dała mi to zlecenie. Nie miałam już na nic ochoty. Poszłam sprawdzić czy aby na pewno drzwi są zamknięte, wyjęłam z  nich klucz i napisałam do wujka:

" Dzieci już śpią, zamknęłam drzwi i też idę już spać. Klucz wyjęłam. Miłej zabawy"

Udałam się do pokoju. Po drodze dostałam sms-a od wuja:

" Dzięki za opiekę nad dzieciakami, mam nadzieję, że nie sprawiły ci kłopotu. Nie długo będziemy. Dobranoc"

Nie odpisałam. Położyłam się w łóżku i natychmiast zasnęłam.

*********************************

Znów obudził mnie dzwonek do drzwi. Założyłam bluzę wiszącą na krześle i poszłam otworzyć. Idąc do przed pokoju spojrzałam na zegarek w salonie. Godzina 7;45.  Idealna pora na odwiedziny. Spojrzałam przez judasza i ujrzałam Piotra Nowakowskiego. Nie pewnie otworzyłam drzwi.
- Dzień dobry jest Krzychu?- zapytał
- Dzień dobry, wujek jeszcze śpi- odpowiedziałam
- Wujek? Igła jest twoim wujkiem?- był zaszokowany
- Tak, jest bratem mojego niby ojca- powiedziałam obojętnie
- Niby ojca?- znów zapytał
- Tak, a ty masz jakiś problem ze słuchem?- odparłam
- Nie tylko Krzysiek nie chwalił się, że ma brata a co dopiero taką ładną bratanicę- powiedział uśmiechając się cwaniacko
- Może dlatego, że pokłócił się z moim ojcem
- Możesz mi powiedzieć skąd kojarzę twoją śliczną buzię?- zapytał- Nie dawno cię gdzieś chyba widziałem
- Możliwe, że w domu dziecka, jak byłeś razem z resztą Resovii- powiedziałam- Wejdź do środka- powiedziałam i zaprosiłam ruchem ręki i poszliśmy do kuchni
- Możliwe. Tak wogóle Piotrek jestem- powiedział wyciągając rękę
- Milena- uścisnęłam jego dużą dłoń- Chcesz coś do picia?- zapytałam
- Kawę jeśli można- poprosił
- Okey. Nie będzie ci przeszkadzać jak zjem coś?- zapytałam
- Jasne, że nie- powiedział. Zaparzyłam 2 kawy. Jedną podałam siatkarzowi, a drugą postawiłam na swoim miejscu. Szybko zrobiłam sobie kanapki i usiadłam do stołu- Smacznego
- Dziękuję.- zjadłam kanapki i powróciłam do rozmowy z gościem
- Powiesz mi coś o sobie?- przerwał ciszę
- A co chcesz wiedzieć?- zapytałam
- Ile masz lat, co robisz, co lubisz, czym się interesujesz, czemu byłaś w domu dziecka?
- No to może zacznę od początku- zaśmiałam się- Nazywam się Milena Ignaczak, mam 19 lat, studiuję fizjoterapię, lubię czytać, słuchać muzyki, interesuje się sportem, głownie siatkówką i lekkoatletyką- chciałam mówić dalej, ale mi przerwał
- Za tą siatkówkę już cię lubię- powiedział uśmiechając się
- Mogę skończyć?- zapytałam na co on twierdząco pokiwał głową.- W domu dziecka wylądowałam po śmierci mamy. Od razu odpowiem na twoje pytanie. Ojciec nie mógł się mną zająć, po rozwodzie rodziców zostały zabrane mu prawa rodzicielskie. Tu pewnie pojawi się twoje następne pytanie. Czemu nie zajął się mną ktoś z rodziny. Mama wychowała się  w domu dziecka, a ojciec ze swoja pokłócił.
- Przepraszam, że o to pytałem. Niech zgadnę w piątek w czasie odwiedzin spotkałaś się z Krzyśkiem
- Można tak powiedzieć.
- Okey o nic już nie pytam- uśmiechnął się
- No to teraz ty mi powiedz coś i sobie. Możesz pominąć jak się nazywasz, ile masz lat, co robisz- powiedziałam patrząc mu w,oczy
- Interesuje się sportem, nie tylko siatkówka, mam brata, jestem uzależniony od gier komputerowych. Mam dziewczynę Ole- jak to powiedział nie,wiedziałam co mam robić- Ale boję się, że mnie zdradza. W Rzeszowie jest taka jedna agencja testowania wierności, nawet ostatnio zlecenie u nich złożyłem- zakrztusiłam się pita kawa- Co się dzieje?- zapytał
- Nie nic- po moich słowach przyszedł wujek- Cześć wujku- przywitałam  się radośnie a wujek pocałował  mnie w czoło
- Cześć Krzysiu. Czemu mi nie mówiłeś że masz taką śliczną bratanice?- zapytał środkowy. Czułam ze moje policzki oblewa rumieniec
- Witam Piotrek. Nie zapominaj ze masz Ole, a i od Mileny trzymaj się z daleka- pogroził palcem wujek.
- No właśnie o Olce chciałem pogadać- powiedział Nowakowski
- To ja nie będę wam przeszkadzać. Wujku ciocia wstała?- zapytałam, a on pokiwał twierdząco głową. Szybko udałam się do cioci. Musiałam się jej poradzić. Będąc przy drzwiach ich sypialni zapukałam 
- Proszę- powiedziała ciocia
- Cześć możemy pogadać?- zapytałam wychylając się z za drzwi
- Jasne- powiedziała poklepując miejsce obok siebie. Opowiedziałam jej o wizycie siatkarza i wczorajszej wiadomości od szefa.- Nie złe bagno- powiedziała kiedy  skończyłam
- Najgorsze, że nie wiem co mam robić. Powiedzieć Piotrkowi czy nie? A może powiedzieć Olce? Ciociu doradź  mi- powiedziałam układając głowę na jej ramieniu.
- Moim zdaniem powinnaś porozmawiać z Piotrem i to od razu- poradziła poklepując mnie po plecach
- Chyba masz rację. Pójdę póki jeszcze jest.- powiedziałam i podziękowałam jej całusem w policzek. Szybko zeszłam na dół. Środkowy akurat wychodził
- Piotrek możemy pogadać?- zapytałam
- Jasne, o co chodzi?- zapytał zaniepokojony.
- Moglibyśmy przejść się trochę?- zapytałam
- Możemy, coś cię stało?- był coraz bardziej zaniepokojony
- Powiem ci jak będziemy sami- powiedziałam- Poczekaj chwilę- powiedziałam i poszłam się ubrać. Nie szłam nawet do  łazienki. Szybko w pokoju założyłam ciepłe ubranie. Po chwili zakładałam buty i kurtkę. Wujek kazał założyć mi czapkę
- Piotrek pilnuj jej żeby nikt jej nie zgwałcił- powiedział poważnie libero. Środkowy przytaknął i wyszliśmy z domu.
- Piotrek bo ja muszę ci coś powiedzieć o twojej Oli- zaczęłam nie pewnie
- To wy się znacie?- był zszokowany
- wczoraj ja poznałam jak razem z Moniką przyszły do cioci
- No to o co chodzi?
- Bo w tej agencji o której mówiłeś ja pracuje- powiedziałam z wzrokiem wbitym w ziemię
- Ale co to ma do Olki?
- Wczoraj poprosiła mnie żebym cię przetestowała bo chce z tobą zerwać. Nie zgodziłam się na to. Ale ona poszła do mojego szefa. Wiem o tym bo dostałam od niego takiego sms-a.- powiedziałam i pokazałam mu wiadomość.
- Nie wieżę. Pojedziemy do mnie i to wyjaśnimy- powiedział odwracając  się w stronę domu. Szliśmy w ciszy. Po twarzy Piotrka widziałam że jest wściekły. Po chwili byliśmy w domu.
- Krzychu zabieram Milenę na chwilę do siebie. - powiedział zdenerwowany Piotrek wchodząc do salonu
- Ale po co?- zapytał zdziwiony wujek
- wyjaśnię ci jak wrócę. Piotrek poczekaj chwilę muszę iść się pomalować- już miałam iść w stronę schodów, ale siatkarz mi to uniemożliwił łapiąc mnie za nadgarstek i odwracając w swoją stronę
- I bez makijażu jesteś piękna- zarumieniłam się- Rumieńce też masz piękne - uśmiechnął się do mnie
- Piotrek nie podrywaj jej- krzyknął z kuchni wujek
- Ja pójdę po torebkę- powiedziałam poszłam na górę.Będąc na górze usłyszałam ironiczne pytanie środkowego
- A ktoś tu kogoś podrywa?- zapytał Piotrek, w tym czasie wróciłam na dół
- Jak macie jechać to jedźcie- powiedział zrezygnowany Ignaczak. Po chwili byliśmy w samochodzie i jechaliśmy do domu siatkarza. Atmosfera była mocno napięta.
- Musiałam ci to powiedzieć. Wcześniej czy później i tak byś się tego dowiedział- przetrwałam niezręczną ciszę
- I cieszę się z tego. Tylko jest mi przykro. Już raz dziewczyna mnie zdradziła. Boję się, że Olka też to zrobiła.- powiedział że smutna miną
- Jeszcze znajdziesz sobie fajna dziewczynę, która zasłużył na takiego fajnego faceta jakim jesteś- powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Obyś miała rację- zaśmiał się. Reszta drogi minęła w miłej atmosferze. Chwilę później byliśmy już pod drzwiami do mieszkania Nowakowskiego.
- To zaraz wszystko się wyjaśni- powiedział siatkarz pociągający klamkę. Nic nie odpowiedziałam. Po wejściu do środkami przeżyliśmy szok.
Na kanapie w salonie leżała Olka z jakimś facetem.
- Ty szmato zdradzasz mnie w moim mieszkaniu. Pewnie jak jeżdżę na mecze to ten fagas jest tu z tobą- nigdy nie wiedziałam tak wściekłej osoby
- Uważaj co do niej mówisz- powiedział obcy mi facet
- Nie z tobą  rozmawiam palancie.- warknął środkowy- To prawda że chciałaś mnie przetestować?
- Tak, ale to wszystko twoja wina. Nie ma cię w domu gdy cię potrzebuje.- krzyknęła oburzona blondyna
- Wiedziałaś że jestem siatkarzem, wiedziałaś na co się piszesz. Do niczego cię nie zmuszałem. Jadę odwieźć Milenę. Będę za 2-3 godziny i ma ciebie i tego twojego kochasia  tutaj nie być. Klucze chce widzieć w skrzynce- powiedział Nowakowski.- Chodź jedziemy- powiedział do mnie wychodząc. W ciszy wyszliśmy z bloku
- Daj ja poprowadzę- powiedziałam gdy Piotrek wyjął kluczyki od samochodu
- Dobra masz- powiedział dając mi klucze. Jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi. Chwilę później już jechaliśmy do domu Ignaczaków.
- Jakbyś potrzebował jakiejś pomocy to możesz na mnie liczyć. Później dam ci swój numer- przerwałam ciszę
- Dzięki, ale z tym sam muszę sobie poradzić. I tak już dużo mi pomogłaś- uśmiechnął się pod nosem
- Bo kiedyś sam potrzebowałam pomocy a jej nie dostałam, dlatego teraz staram się pomagać na tyle na ile  mogę- powiedziałam uśmiechając się
- Mam u ciebie duży dług wdzięczności. Możesz mnie prosić o co tylko będziesz chciała- reszta drogi minęła w wesołej atmosferze. Wujek pytał o wszystko. Piotrek cierpliwie odpowiadał. Zostawiłam ich samych. Wiedziałam że Piter potrzebuje wygadać się przyjacielowi.. Posprzątałam w pokoju. Popołudniu pomogłam Iwonie w porządkach świątecznych. Zmęczona tym dniem poszłam się wykąpać. Po powrocie do pokoju od razu udałam się  do Krainy morfeusza..

____________________________

Rozdział dodaje juz dzis ponieważ jestem w okolicach Płocka. 
Mam nadzieje, ze rozdział się podoba. Liczę na pozytywne opinie. 
Pozdrawiam i do nastepnej niedzieli :*

3 komentarze:

  1. No nie źle. Nie sądziłam, że Olka może zrobić coś takiego. Piotrek może liczyć na pomoc Krzyśka, Mileny oraz reszty chłopaków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *.*
    oboje chcieli się wzajemnie przetestować zamiast szczerze pogadać...to trochę niedorzeczne.
    Widzę że Piter i Milena złapali świetny kontakt ze sobą...
    Mam jednak nadzieję że to nie było Ich ostatnie spotkanie i chłopak nie będzie zgrywał bohatera lecz jak będzie chciał pogadać to odezwie się do dziewczyny ^^
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń