niedziela, 13 września 2015

Rozdział 5

***Milena***

Obudził mnie dzwoniący telefon. Przeklinałam w myślach osobę która mnie budzi. Nie chętnie podniosłam się na łokciach do pozycji siedzącej. Wzrokiem odszukałam telefon. Na jego wyświetlaczu widziałam, że dzwoni Piotrek i jest 8 rano. Zaspana odebrałam telefon.
- Halo?- zapytałam ziewając
- Witam śpiącą królewnę- zaśmiał się Nowakowski
- Witam matoła, który wybudził mnie z pięknego snu
- Wiem, że  sny o mnie są piękne, ale nie musisz być wredna
- Możesz pomarzyć
- O czym?
- O tym, że śnie o Tobie. Mów dlaczego mnie budzisz
- Chcę zabrać cię na kawę
- Chętnie, ale nie dzisiaj
- Czemu?
- Musze pomóc cioci w przygotowaniach do świąt
- Znajdziesz dla mnie chwilkę. Będę za godzinę. Do zobaczenia- powiedział i się rozłączył. Wstałam z łóżka. Zabrałam ubrania przygotowane na dzisiaj i poszłam do łazienki..
Poranna toaleta zajęła mi pół godziny. Zeszłam na do kuchni. Tam zastałam uśmiechniętych Ignaczaków.
- Cześć Wam- przywitałam się siadając przy stole.
- Cześć Słonko. Zjadaj śniadanie- powiedziała ciocia stawiając przede mną talerz z kanapkami.
- Dziękuję. Dzwonił do mnie Piotrek, za 30 minut wpadnie na kawę- powiedziałam upijając łyk herbaty
- To teraz do Ciebie dzwoni. Mnie nawet nie raczy poinformować o odwiedzinach- powiedział w żartach wujek
- Pewnie polubił Milenę i szuka sposobu, żeby z nią pogadać- uśmiechnęła się ciocia. Poczułam, że moje policzki oblewa delikatny rumieniec
- Popatrz jak się rumieni- rzekł wujek do Iwony- Co się wczoraj działo u Pita?- zapytał, a ja zaczęłam się śmiać- I z czego się teraz śmiejesz?- zadał kolejne pytanie
- Z tej sytuacji. Jestem pewna, że jak przyjdzie Piotrek to będziesz prawić mu kazania- powiedziałam śmiejąc się. Wujek udał obrażonego i nie odzywał się. Jadłam ostatnią kanapkę, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- jedz spokojnie, ja otworzę- powiedziała ciocia
-Hej Milena. Smacznego- uśmiechnął się i podszedł. Za pleców wyjął bukiet czerwonych róż.Wręczył ja mi, a potem mnie przytulił.
- Cześć- uśmiechnęłam się- Dziękuję.A te kwiaty to z jakiej okazji?- zapytałam zdziwiona
- Chciałem ci podziękować za wczoraj. Gdyby nie ty to do tej pory tkwiłbym w tym zakłamanym związku.- powiedział środkowy.
- Nie masz za co. Nie mogłam inaczej. Jesteś przyjacielem wujka, a on by mi tego nie wybaczył- powiedziałam przytulając Piotrka.
-Hmm hmm- odchrząknął wujek
- Siadaj zrobię ci coś do picia- powiedziałam wskazując krzesła
-Kawę poproszę.- powiedział Nowakowski
- Wujku chcesz coś do picia?- zapytałam
-Kawę- powiedział. W końcu normalnie się do mnie odezwał - A ty Piter bratanicy mi nie podrywaj- zwrócił się do środkowego.
- Krzychu wujaszku, spokojnie. Milena mi pomogła i jestem jej za to bardzo wdzięczny. Nic więcej- zaczął tłumaczyć Nowakowski.
- Powiedzmy, że ci wierzę- zaśmiał się libero. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się gdy do kuchni weszła Iwona z dzieciakami.
- Wujek- krzyknęła Dominika z Sebastianem przytulając się do środkowego
- Cześć dzieciaki- powiedział z uśmiechem siatkarz
- Dzieci co chcecie na śniadanie?- zapytała ciocia
- Naleśniki- zgodnie krzyknęło rodzeństwo
- To idźcie do salonu a ja zaraz wam przyniosę śniadanie- powiedziała ciocia
- A my chcemy naleśniki takie jak wczoraj zrobiła nam Milena- powiedział Seba. Na mojej twarzy pokazał się po raz kolejny uśmiech
- Więc tak wkradłaś się w ich łaski- powiedział wujek
- Ja im tylko wczoraj zrobiłam na kolację to co chcieli- powiedziałam na swoja obronę
- Zrobisz nam naleśniki?- zapytały dzieciaki przytulając mnie
- No pewnie- powiedziałam z uśmiechem- Ale jak dłużej mnie będziecie tak mocno ściskać to mnie udusicie i naleśników nie będzie- powiedziałam, na co reszta towarzystwa wybuchła śmiechem. Dzieciaki poszły do salonu, a ja zaczęłam przygotowywać im  śniadanie
- Masz świetne podejście do dzieci- powiedziała ciocia
- W domu dziecka  dużo czasu z nimi spędzałam- uśmiechnęłam się i przygotowałam ciasto, po czym  zaczęłam smażyć naleśniki.  Gdy usmażyłam ostatniego zabrałam z blatu talerz z naleśnikami i zaniosłam na stół.
- Wojsko chcesz nakarmić?- zapytał wujek
- Nie. tylko dwójkę dzieci, dwóch przerośniętych facetów i ciocię- wyszczerzyłam się do wujka
 - Zapomniałaś dodać, że jeszcze piękną blondynkę- powiedział Piter. Moje policzki zarumieniły się
- A ty znów podrywasz mi bratanicę. Zaproś ją na randkę, a nie mi tu przy dzieciach- powiedział zdenerwowany Igła, razem z Piotrkiem odpowiedzieliśmy śmiechem
- Ciekawe co zrobisz jak jakiś chłopak będzie zapraszał Dominikę na randkę- powiedziała ciocia. W tym czasie postawiłam na stole kubki z kakaem.
- Zobaczymy- powiedział Ignaczak
- Z takim talentem marnujesz się na fizjoterapii- powiedział Nowakowski
- Nie talent, tylko nauka  u kucharek w domu dziecka.- powiedziałam zbierając naczynia
- Mów co chcesz, ale ja i tak sądzę, że się tam marnujesz- powiedział siatkarz
- Jak chcecie rozmawiać to idźcie do salonu- powiedziała ciocia. Siatkarze i dzieciaki posłusznie wyszli, ja zostałam żeby pomóc cioci. Kończyłyśmy ostatnie ciasto, a do kuchni wszedł Nowakowski
- Na mnie  już pora. Wesołych świąt- powiedział z uśmiechem środkowy
- Tobie również wesołych- powiedziałyśmy z ciocią równocześnie. Siatkarz pożegnał się z nami, a my wróciłyśmy do przerwanej czynności.
- Co będzie na obiad?- przerwał Ignaczak
- Obiad będzie dopiero jak posprzątacie- rzekła stanowczo Iwona
- Ale dlaczego?- jęknął zrezygnowany wuj
- Zadaj jeszcze jedno pytanie a ruski miesiąc mnie popamiętasz- krzyknęła ciotka
- Kochanie spokojnie. A jak posprzątamy to co będzie na obiad?- zapytał wujek
- Krzysiek daj nam spokój. Jutro przyjadą nasi rodzice a my oprócz ciast nie mamy nic. Przestań mnie denerwować i wynocha z kuchni. A na obiad zamówcie coś. Ale najpierw macie posprzątać- powiedziała zdenerwowana ciocia. Wujek posłuchał Iwony i wyszedł.
Do wieczora przygotowałyśmy wszystkie potrawy na wigilię. Miałyśmy również przygotowane niektóre mięsa na Boże Narodzenie. Po całym dniu w kuchni byłam padnięta. Jutro czeka mnie kolejny taki dzień. Miałam ochotę porozmawiać dziś z Zuzą. Poszłam szybko się umyć. Po opuszczeniu łazienki wzięłam  telefon. Odblokowałam go. Ujrzałam dużo nie odebranych wiadomości większość od Zuzki i Pita. Była też jedna od mojego szefa:

" Pani Wilk wycofała zlecenie. Masz wolne do 7 stycznia. Wesołych Świąt."

Nie miałam ochoty mu odpisywać. Odczytałam wiadomości od Rudej i zadzwoniłam do niej. Odebrała od razu
- Hej Len- usłyszałam wesoły głos Rudzielca
- Hej Ruda- przywitałam ją
- Co u ciebie?
- Za dużo mówić. Spotkamy się po świętach to wszystko ci opowiem
- Boisz się rachunku za telefon?- zaśmiała się
- Zagadałaś. Powiedz lepiej jak ty sobie radzisz- zapytałam
- Smutno mi tu bez ciebie. To nasze pierwsze święta, których nie spędzimy razem- powiedziała smutnym głosem
- Wpadnę do ciebie w drugi dzień świąt- próbowałam ją pocieszyć
- W święta mnie nie będzie. Rodzice Przemka zaprosili mnie na święta
- To świetnie. Nie będziesz sama, a i bliżej poznasz przyszłych teściów
- A weź mnie lepiej nie pocieszaj. Boję się tego spotkania. Mogę pożyczyć od ciebie jakąś sukienkę?
- Jasne, ale chcę być twoją świadkową na ślubie- zaśmiałam się
- Dobra, ale bez chłopaka nawet na niego nie przychodź- obie zaśmiałyśmy się
- Myślę, że jakiegoś znajdę.
- Dobra będę kończyć- powiedziała Ruda
- Rozumiem, musisz się przygotować na spotkanie z teściami- zaśmiałam się
- Pogadamy jak ty znajdziesz chłopaka. Wesołych Świąt Lenka
- Tobie również Wesołych Zuzka
- Dobranoc. Widzimy się w piątek- pożegnała się Zuza
- Dobranoc i do zobaczenia- pożegnałam się z przyjaciółką. Miałam już odkładać telefon, ale dostałam sms-a:

"Chciałbym cię zapytać czy nie poszłabyś ze mną na zabawę sylwestrową? C.P."


***Piotrek***
Jestem już w Żyrardowie. Jednak cały czas myślę o Milenie. Oczarowała mnie. Jestem jej bardzo wdzięczny za wczoraj. Polubiłem ją nawet bardzo.Postanowiłem napisać do dziewczyny:

"Chciałbym cię zapytać czy nie poszłabyś ze mną na zabawę sylwestrową? C.P."

Na odpowiedź długo nie musiałem czekać

" Jeżeli wujek mi pozwoli to z chęcią :) M."

"Pogadam z nim to się zgodzi. Po za tym on też będzie"

" No to sobie nie poszaleję na tej imprezie :("

" Coś wymyślimy. Jeszcze raz Wesołych Świąt Piękna :* "

" Dziękuję jeszcze raz ha ha :) Tobie  również :* Ja już idę spać. Dobranoc :)"

" Dobranoc :*"

Gdy pisałem z blondynką na mojej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech. Mam nadzieję, że da mi się poznać bliżej. Ułożyłem się do snu, a w głowie dalej miałem obraz uśmiechniętej dziewczyny. Moje myśli przerwał mój starszy brat.
- Piotrek śpisz?- zapytał  Łukasz
- Jeszcze nie- odpowiedziałem podnosząc się na łokciach.- Co chcesz?
- Nie chciałem rozmawiać o tym przy rodzicach. Widzę, że masz jakiś problem. - zapytał siadając koło mnie. Zza pleców wyjął zgrzewkę piwa- To jak powiesz co się dzieje?
 - Ty to wiesz jak mnie przekonać- zaśmiałem się otwierając butelkę
- No to teraz mi powiedz jakie masz problemy- zachęcał mnie brat
- Przy pomocy pewnej dziewczyny, przyłapałem Olkę na zdradzie- wyrzuciłem z siebie
- Czemu nie powiedziałeś prawdy rodzicom?- zadał kolejne pytanie
- Wiesz jak bardzo lubią Olkę. Nie uwierzyliby w to.- powiedziałem upijając łyk piwa
- Ale to chyba nie wszystko?
- Znasz mnie jak nikt inny. Jest jeszcze w tym wszystkim Milena- powiedziałem, a na mojej twarzy zagościł nieśmiały uśmiech
- Kto to taki?- zapytał z niecierpliwością.
- Milena Ignaczak- zakrztusił się pitym piwem, a ja wyjąłem telefon i włączyłem fb. Znalazłem profil blondynki pokazałem mu jedno ze zdjęć.
- Siostra tego Krzysztofa Ignaczaka?- zapytał
- Nie, to jest jego bratanica- wyjaśniłem mu
- Niezła z niej laska. Jak myślisz polubi drugiego Nowakowskiego?- zapytał poprawiając włosy
- Znam ją tylko 2 dni więc ci tego nie powiem- powiedziałem przyglądając się zdjęciu dziewczyny.
- Coś czuję, że szybko zapomnisz o Olce- rzekł wstając z łóżka
- Możliwe. Kiedy ty przedstawisz mi swoją dziewczynę?- zapytałem zmieniając temat
- W drugi dzień świąt.- powiedział podchodząc do drzwi
- No ja mam nadzieję. A teraz do spania braciszku- powiedziałem układając się w łóżku
- Nie pozwalaj sobie młody. To  ja tu jestem starszy- powiedział dumnie Łuki
- Ale ja jestem wyższy i wyglądam na starszego- wyszczerzyłem się do niego
- Czepiasz się szczegółów- powiedział gasząc światło- Dobranoc
- Dobranoc- odpowiedziałem. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

***Milena***

 Pisząc z Nowakowskim na mojej twarzy cały czas widniał uśmiech. Polubiłam tego człowieka. Wszyscy mówią, że jest cichy, skryty w sobie. Przez te 2 dni wyrobiłam sobie inne zdanie o nim. Dobrze znosi rozstanie z dziewczyną.  Mam nadzieję, że pozwoli mi się bliżej poznać. Rozmyślania o środkowym przerwała mi Dominisia.
- Poczytasz mi bajkę?- zapytała
- Pewnie- powiedziałam i wstałam z łóżka. Podałam dziewczynce rękę i poszłyśmy do jej pokoju. Kuzynka wybrała bajkę, którą mam jej poczytać i ułożyła się wygodnie w łóżeczku. Po kilkunastu minutach czytania Dominika zasnęła. Odłożyłam książkę na półę, zgasiłam światło i po cichu opuściłam pokój małej. Idąc do siebie potknęłam się o coś. Jak się okazało były to buty wujka. Podniosłam obolałe ciało i zabrałam obuwie. Zmieniłam kierunek i poszłam do sypialni wujostwa. Po zapukaniu do drzwi usłyszałam "proszę". Otworzyłam drzwi  weszłam do pomieszczenia.
- Co jest młoda? Spać nie możesz?- zapytał wuj
- Czytałam bajkę Dominice. A wracając do pokoju potknęłam się o czyjąś zgubę- powiedziałam machając butami.
- A ja ich szukałem- powiedział roześmiany wujek. Podałam mu buty.
- Dobranoc- powiedziałam kierując się do drzwi
- dobranoc- odpowiedziało mi małżeństwo. Poszłam do swojego pokoju. Położyłam się do łóżka. Długo nie mogłam  zasnąć. Po dłuższej chwili byłam w Krainie Morfeusza.

=============================

Nie będę się rozpisywać. Mam nadzieję, że się wam podoba. Czekam na opinie.
Pozdrawiam i do niedzieli :*
Ps. Zapraszam na moje drugie opowiadanie






3 komentarze:

  1. No robi się ciekawie.Krzyśkowi nie podoba się, że Milka dogaduje się z Pitem. Ciekawa jestem jak Dominika przyprowadzi do domu chłopaka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy rozdział, czekam na dalszy rozwój zdarzeń i zapraszam do siebie na kolejny :* http://milosczprzeszlosci.blogspot.com/2015/09/rozdzia-13.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny *.* Ojjj Dominika to chyba do klasztoru pójdzie z takim ojcem xD A tak serio..to Krzysiek zapewne się droczy z Pitem, kto mógłby być lepszym kandydatem na męża dla dziewczyny, jeśli nie ustatkowany Nowakowski ^^
    Widać, że Milena jest jak na swój wiek bardzo dorosła, ale tak Ja wychował Dom Dziecka.
    Piotrek i Milena to bezwarunkowo połączenie idealne ^^

    Zapraszam na kolejny rozdział z zakręconym Wojtkiem, przyjacielską pomocą, jak i również wspomnieniami Zuzy, które nie dają Jej spokoju...
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/09/rozdzia-48-nikomu-nie-pozwole-wmieszac.html
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń