niedziela, 30 sierpnia 2015

Rozdział 3

***Milena***

Czekaliśmy z wujkiem aż przyjdzie Iwona i powie co się stało. Czekając rozmawialiśmy o mojej przyszłości. Podjęłam decyzję ze odejdę z kawiarni i postaram się o pracę jako pomocnik fizjoterapeuty. W końcu przyszła ciocia
- Krzysiek musisz sam jutro iść na tą wigilię klubową- powiedziała Iwona siadając koło męża
- Czemu? Co się stało?- zapytał wystraszony Ignaczak
- Pani Krysia nie może jutro przyjąć żeby zostać z dziećmi- powiedział ciotka
- Jeżeli się zgodzicie ja mogę popilnować dzieci - zaproponowałam. Nie chciałam bezczynnie u nich siedzieć
- Jesteś u nas w gościach. Masz odpoczywać a nie  bawić się z  dziećmi- zaprotestował Igła
- Ale chce wam pomóc. Nie mam zamiaru siedzieć wam przez 2 tygodnie na głowie. Po za tym bardzo lubię dzieci. W domu dziecka dużo czasu z nimi spędzam więc dla mnie to nie problem- próbowałam ich przekonać
- Skoro bardzo chcesz to zgoda.- powiedziała z uśmiechem ciocia.
- No dobra, skoro sprawa załatwiona to może oglądamy jakiś film?- po tych słowach przyszły dzieciaki
- Jutro wieczorem będziecie pod opieką Mileny. Macie być grzeczni i słuchać się kuzynki- pouczyła  dzieci Iwona
- Ale my zawsze jesteśmy grzeczni - powiedzieli zgodnie i się do mnie przytuliły
- Już cię polubiły- zaśmiał się Ignaczak- Jaki film oglądamy?
- To my z Mileną się naradzimy a wy zróbcie popcorn - zarządził młody Ignaczak
- Martwiłaś się, że nie  dogadają się z Mileną. To masz dowód ze się  dogadają- powiedział obrażony Ignaczak i poszedł do kuchni. Razem z Dominika i Sebastianem wybraliśmy film " Alain i wiewiórki". Po chwil pojawiła się Iwona z dużą miską popcornu i Krzysiek z 5 colami. Chwilę później oglądaliśmy film. Pod koniec filmu zorientowaliśmy się  ze dzieci zasnęły przytulone do mnie. Wujek wziął Sebastiana na ręce i zaniósł do jego pokoju. Ja natomiast wzięłam Dominikę i uczyniłam to samo. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Rozmyślałam o tym dniu. Był to jeden  z najszczęśliwszych w moim życiu. Z tą myślą zasnęłam.
***********
Obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Zastanawiałam się kto jest taki mądry, żeby składać wizyty o 8 rano. Nie chciałam, aby reszta domowników się obudziła, więc nie chętnie wstałam i poszłam otworzyć. Po otworzeniu ujrzałam dwie nie wiele starsze ode mnie dziewczyny.
- Dzień dobry- przywitałam się, ze zdziwionymi kobietami- panie przyszły do Iwony?
- Tak- powiedziała brunetka- Kim pani jest?
- Milena Ignaczak, bratanica i chrześnica Krzysztofa Ignaczaka- powiedziałam wyciągając rękę na przywitanie
- Monika Drozd, dziewczyna Fabiana Drzyzgi- powiedziała brunetka ściskając moja dłoń
-Olga Wilk, dziewczyna Nowakowskiego- powiedziała uśmiechnięta blondynka
- Miło mi poznać. Zapraszam do środka- ruchem ręki zaprosiłam do salonu- Ciocia jeszcze śpi,  może zrobić Panią coś do picia?- zapytałam z grzeczności.
- Czy jesteśmy takie stare? Mów mi Ola, a do picia poproszę herbatę- powiedziała blondynka
- Jasne, że nie jesteście stare, ale w domu dziecka nauczyli mnie kultury- powiedziałam idąc do kuchni. Po kilku minutach wróciłam do salonu z parującymi kubkami- Proszę- powiedziałam stawiając przed kobietami napoje- Pójdę się trochę ogarnąć i zaraz wrócę- powiedziałam i poszłam do pokoju. Z szafy wyjęłam szybko ubrania i założyłam

 ***W tym samym czasie,  salon, perspektywa Oli***

- Ola pamiętasz te dziewczyny z tych zdjęć w tej agencji?- zapytała Monia
- No jasne, że pamiętam. Ale czemu pytasz?- byłam zdziwiona jej pytaniem
- No jak to czemu. Przecież to ta blondynka, którą chciałaś do przetestowania Pita
- Jesteś pewna?- zapytałam- W sumie trochę podobna, ale tamta była podpisana jako Lena
- No i co z tego? Widać to tylko je pseudonim
- Skoro to bratanica Krzyśka, to ja nie mogę jej o to poprosić
- Chciałaś zerwać z Piotrkiem, więc albo ty poprosisz albo ja to zrobię- powiedziała stanowczo Monia

***Milena***

Szybko się przebrałam, i wróciłam do dziewczyn. Zaczęły pytać mnie o dom dziecka
- O co chodziło z tym domem dziecka?- zapytała Ola
- Trafiłam do niego po śmierci mamy- powiedziałam
- A tata nie mógł się tobą zająć?- tym razem pytanie zadała brunetka
- Nie chcę o nim mówić- powiedziałam stanowczo
- Okey, sorry, że zapytałam- przeprosiła brunetka
-Powiedz coś o sobie- poprosiła blondynka. Opowiedziałam im większość rzeczy. Najgorsze wydarzenia zachowałam dla siebie.
- Los cię nie oszczędzał- powiedział Olka gdy skończyłam
-Mówiłaś, że pracujesz w kawiarni "Maho", czy ty też jesteś do wynajęcia jako testerka?- zapytała Monia
- Po świętach składam wymówienie. Obiecałam wujkowi
- Nie rób tego- powiedział Olka. Byłam tym mocno zdziwiona- Chcę zerwać z Piotrkiem, ale nie umiem tego zrobić. Dlatego chciałbym aby mnie zdradził. No i wtedy trafiłam do tej agencji. Przeglądając zdjęcia blondynek, zobaczyłam twoje.Stwierdziłam, że idealnie się nadasz-wyjaśniła, a mnie zamurował
- Nie zrobię tego. To jest kolega mojego wujka. On by mi tego nie wybaczył- zdążyłam to powiedzieć, a do pokoju przyszła Iwona, a zaraz za nią wujek.
- Przepraszam dziewczyny. Wiem miałyśmy iść na siłownię. Ogarnę się i możemy iść. Krzysiek zrób nam jakieś śniadanie- powiedział ciotka i zniknęła na schodach
- Milena a ty idziesz z dziewczynami?- zapytał wujek po przywitaniu z nami
- Nie, dziewczyny pewnie chcą pogadać, nie będę im przeszkadzać- nie miałam ochoty z nimi iść
- Pójście na siłownie dobrze ci zrobi. Po za tym chłopaki z klubu lubią wysportowane dziewczyny. Kilku jest wolnych..- poruszał zabawnie brwiami Ignaczak
- Czy ty wujku chciałbyś mnie z którymś zeswatać?- zapytałam podejrzliwie, koleżanki cioci śmiały się z naszej wymiany zdań. Wujek zniknął w kuchni i zaczął robić śniadanie
- Choć z nami. - zachęcała Monia
- Zjem śniadanko i możemy iść. A ty Milena idziesz z nami- powiedziała stanowczo Iwona
- Pewnie chcecie porozmawiać, nie będę wam przeszkadzać- próbowałam się wykręcić
- Na pewno nie będziesz przeszkadzać- powiedział Monia
- Rozumiem, że z waszą czwórką nie mam szans- powiedziałam smutnym głosem
- Jaką czwórką?  My jesteśmy tylko 3- powiedziała zdziwiona ciocia
- Wujek, też jest za tym żebym poszła- wyjaśniłam
- Czyli, jemy śniadanie i idziemy. Zanim Krzysiek je zrobi możesz iść po strój do  ćwiczeń- powiedział Iwona kierując mnie w stronę schodów. Może nie będzie, aż tak źle na tej siłowni. Szybko poszłam po rzeczy i telefon ze słuchawkami. Gdy wróciłam do salonu był już też wujek ze śniadaniem. W ciszy zjedliśmy posiłek. W drodze na siłkę nie rozmawiałam z dziewczynami tylko rozmyślałam o dzisiejszym poranku. Po dotarciu na siłownię szybko udałam się do szatni. Przebrałam się




Włosy związałam w kitkę i poszłam się rozgrzać. Po szybkiej rozgrzewce wybrałam bieżnię i rowerek stacjonarny. Na siłowni miałyśmy być 2 godziny, więc postanowiłam przeznaczyć po godzinie na każdy przyrządów. Zaczęłam od bieżni. Na początku powoli truchtałam, ale z każda chwilą zwiększałam tempo. Na rowerku było tak samo. Czas na siłowni szybko mi minął. Po ćwiczeniach poszłam do szatni, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i wyszłam przed obiekt gdzie czekałam na ciocię.

_______________________________________

Zostawiam wam do oceny rozdział 3. Mam nadzieję, że się podoba.
Pozdrawiam i do następnej niedzieli :*

4 komentarze:

  1. Co ta Olka? Czy Ona do końca zdurniała? Dlaczego chce zerwać z Piotrkiem, no ale jeśli już musi to może jakoś z Nim pogada, bo po co tak od razu winę na chłopaka zwalać...nie ogarniam tej dziewczyny.
    Mam nadzieję że Milena się nie zgodzi bo Krzysiek by Ją za to chyba zabił.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że ona się nie zgodzi :) Co ta Ola wyprawia niech ona pogada z Piotrkiem, a nie taki numer chce zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam serdecznie na 46-rozdział :D
    http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/2015/09/rozdzia-46-wspomnien-nikt-nam-nie.html
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń