niedziela, 13 marca 2016

Rozdział 24

***Milena***
Ostatnie 4 dni to był koszmar, ale zarazem ciekawe doświadczenie. A mianowicie. Po zdobyciu przez chłopaków mistrzostwa świata wraz z Piotrem byliśmy zapraszani do różnych gazet, programów telewizyjnych, audycji radiowych. Z resztą inni siatkarze mieli to samo. Momentami było to uciążliwe, ale zarazem bardzo mi się podobało. Każdy dziennikarz, który prowadził z nami wywiad w pewnym momencie pytał o nasze życie prywatne. Pytania o nas i nasza przyszłość działały na Piotrka jak płachta na byka. Dosłownie. Najpierw robił awanturę, a potem wychodził. A ja razem z nim. Mnie także wkurzały pytania o życie prywatne. Cieszyło mnie też to, że Piotrek nie ujawnia szczegółów dotyczących nas. W końcu to nasza prywatna sprawa. Pojawiły się nawet artykuły z domysłami na temat zachowania Nowakowskiego. Większość była typu "Czyżby Mistrz Świata miał jakieś tajemnice o swoim życiu? " albo " Ciekawe czego Mistrz Świata się boi. Piotr Nowakowski unika rozmów o swoim związku z fizjoterapeutką", a zdarzały się też takie " Piotr Nowakowski i Milena Ignaczak unikają rozmów o swojej wspólnej przyszłości. Może boją się wujka Ignaczaka?"  . Razem z Nowakowskim śmialiśmy się z tego.
Najlepszy był poniedziałek i obiad u prezydenta. Tak właśnie tak. Obiad z prezydentem, jego żoną i premierem. Zaszczyt, który spotyka nie licznych. Nigdy nie myślałam, że znajdę się w tym gronie. A jednak życie lubi zaskakiwać.
Cztery gwiazdy drużyny Antigi postanowiły zakończyć kariery reprezentacyjne. A mowa o Mariuszu Wlazłym, Michale Winiarskim, Pawle Zagumnym i Krzyśku Ignaczaku. Już trochę lat poświęcili dla kadry więc czas pomyśleć o sobie i rodzinie. A lepszego zakończenia nie mogli sobie wybrać.
A skoro gazety interesują się naszym życiem to ja mogę się wam pochwalić. Od końca mistrzostw wraz z Piotrem jesteśmy u jego rodziców. I o dziwo udaje mi się normalnie rozmawiać z (kto wie może kiedyś) przyszłą teściowa. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiała co tak naprawę czuję do Piotrka. Zdażyło nam się kilka sprzeczek w czasie gdy Piotrka i pana Tomka nie było w domu. Zazwyczaj chodziło o to jak posprzątałam albo, że źle coś zrobiłam. Jednak nie zwracałam na to uwagi. Najważniejsze, że relacje Piotrka z jego mamą uległy poprawie.
Nowakowski P. Jako dobry brat i świadek pomaga Łukaszowi przy przygotowaniach do ślubu. Ustalił szczegóły wieczoru kawalerskiego. Ja zostałam zaproszona na wieczór panieński Magdy. Zaskoczyło mnie to, ale się zgodziłem.
Oba wieczory zaplanowano na 25 września, czwartek. Czyli dziś. To tak aby każdy zdążył dojść do siebie przed ślubem.
Obudziłam się około 9. Piotrek spał jeszcze w najlepsze. Po woli udało mi się wydostać z uścisku Nowakowskiego. Wyjęłam z szafy ubrania na dzisiejszy dzień. Z przygotowanymi rzeczami poszłam do łazienki. Tam szybko się odświeżyłam, uczesałam i pomalowałam. Po opuszczeniu pomieszczenia poszłam do kuchni. Postanowiłam przygotować śniadanie dla siebie i siatkarza.
Postawiłam na smaczne naleśniki z Nutellą. A jak na bogato albo wcale. Jak na razie Piotrek może jeszcze sobie pozwolić na takie pyszności.
Zdejmowałam ostatniego naleśnika z patelni gdy czyjeś duże dłonie znalazły się na moich biodrach. Usta Nowakowskiego zaczęły całować mnie po szyi. Przyjemny początek dnia.
- Nowakowski, bo nie będzie śniadania- oznajmiłam gdy ręce siatkarza znalazły się pod moją bluzka.
- Przeżyję bez jedzenia, ale bez ciebie nie- odparł bardzo poważnie
-Nawet  bez twoich ulubionych naleśników?- spytałam
- Nad tym bym się zastanowił- zaśmiał się. Zaczęło burczeć mi w brzuchu.- Czyżby ktoś był głodny?- zapytał radosnym głosem Piotrek
- I to bardzo
- Czyli wszystko po staremu
- Ej!!! Przypomnę ci, że to ty wczoraj chciałeś szybko wracać do domu bo byłeś głodny- wytknęłam mu język
- Nie porównuj tego. Byłem zmęczony po siłowni
- Ja jakoś wtedy biegałam, a mimo tego nie byłam głodna
- Czepiasz się. To jemy te naleśniki czy mam sobie iść?
- No jasne, że jemy. Myślisz, że pozwolę wyjść ci z domu bez śniadania?
- Nie pozwolisz na to nigdy. Kochasz mnie i dbasz o mój żołądek
- Widzisz jaką masz kochaną dziewczynę
- Ja nie tylko to widzę. Ja o tym wiem już kilka miesięcy
- Jaki lizus. Pozmywasz naczynia?
- Dla ciebie wszystko
- Kocham cię
- I vice versa.
Resztę śniadania zjedliśmy wspominając cały sezon reprezentacyjny.  Po posiłku posprzątał Piotrek. Ja w tym czasie rozmawiałam z Magda i omawiałam szczegóły dotyczące wieczoru. Umówiłyśmy się na 15 u nich w domu. Ledwo co skończyłam rozmawiać z przyszłą Nowakowską, a zadzwonił mój telefon. A dokładniej to dzwoniła do mnie mama Piotrka.
- Mam do ciebie ogromną prośbę. Ugotuj coś na obiad. Tomek zaraz wróci do domu, a ja mam jeszcze kilka spraw do załatwienia.- poprosiła
- Nie ma sprawy. a co konkretnie mam ugotować?- zapytałam
- To na co ty i Piotruś będziecie mieli ochotę. Ja muszę już kończyć- oznajmiła. Nie dała mi nic powiedzieć i rozłączyła się.

***Mama Piotrka****
- Już wszystko załatwiłaś?- zapytałam
- Oczywiście. Od dziś zaczynam pracę w barze- odpowiedziała mi moja rozmówczyni.
-Świetnie. Pamiętaj o tym wszystkim o czy rozmawiałyśmy. Rób wszystko aby nasz plan wypalił
- Ma się rozumieć. Mi również zależ aby ten plan wypalił. Od tego zależy moje dalsze życie
- I nie tylko twoje, Zapłacę ci jak będzie już po ślubie Łukasza
- Nie ma pośpiechu. Mam w tym ważniejszy cel niż pieniądze. Pani doskonale wie o czym mówię
- Wiem. Musze już kończyć. Koniecznie jutro do mnie zadzwoń i powiedz czy ci się udało
- Jak sobie pani życzy. Zadzwonię jutro o 15- zakończyła rozmowę ze mną dziewczyna. Następnie zadzwoniłam do mojego dobrego znajopmego.
- Witam cię  Barbaro- powitał mnie
- Cześć Marcin. Wszystko gotowe? Wiesz który klub?
- Wszystko załatwione
- Pamiętaj jakie masz zadanie
- Jakbym mógł zapomnieć. Robić duzo zdjęć
- I oto chodzi. Jutro chcę widzieć jak ci poszło.
- No to o 17 tam gdzie zawsze. Do zobaczenia- zakończył połączenie. Udałam się jeszcze na szybkie zakupy.

***Milena***

Na obiad zrobiłam kurczaka z warzywami. Gdy skończyłam gotować wrócił pan Tomek. Razem z nim zjedliśmy obiad, a potem poszliśmy szykować na wieczór.
Postanowiłam się szybko wykąpać. Jak Piotrek dowiedział się o mich zamiarach od razu zaproponował swoja pomoc. Cały Nowakowski. tylko jedno mu w głowie. Tak więc pomysł na moją szybką kąpiel zamienił się w długa i namiętną kąpiel.
Po wyjściu z prysznica wytarłam swoje ciało i wysuszyłam włosy. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam rozczesywać włosy.
- Ja mam nadzieję, że na tym waszym wieczorze nie będzie żadnych facetów- odparł Nowakowski stając za mną.
- To ja mam nadzieję, że nie będzie u was żadnych dziewczyn
- No to muszę dzwonić do klubu i odwołać zespół striptizerek- odparł zasmucony Nowakowski
- No ładnie. Chcesz żeby nie było u nas facetów a sam zamawiasz striptizerki?- odwróciłam się do Nowakowskiego
- Żartuje moja zazdrośnico. Fajnie wiedzieć, że jesteś o mnie zazdrosna- odparł całując mnie
- Chciałbyś. To ty jesteś zazdrosny o mnie
- Chyba w twoich snach kochanie
- A kto kiedyś mówił, że jest cholernie zazdrosny o mnie?- zapytałam unosząc jedną brew do góry
- Chyba się przesłyszałaś
- I jeszcze wypierasz się swoich słów. Jak wrócimy do Rzeszowa to się z tobą policzę- odparłam złowrogo
- Mam się bać moja mała zazdrośnico?- zapytał czochrając mnie po głowie
-Denerwujesz mnie dziś Nowakowski
- I tak mnie kochasz- rzekł posyłając mi buziaka w powietrzu
- To możesz już wyjść. Chcę się ubrać
- widziałem cię już w całej twojej okazałości. Nie masz się czego wstydzić.
- Bo zaraz coś spadnie ci na głowę
- Jesteś za niska. Nie dosięgniesz czubka mojej głowy- wytknął mi język
- Zejdź mi z oczu bo nie ręczę za siebie
- Jaka ty dziś groźna. Wiesz podobasz mi się jeszcze bardziej gdy się złościsz- szepnął mi zadziornie do ucha, po czym pocałował namiętnie.
- Nowakowski jesteś niewyżyty seksualnie. Daj mi się ubrać- krzyknęłam
- Spokojnie kochanie, bo jeszcze rodzice usłyszą
- Dowiedzą się jaki jesteś. Boisz się?
- Nie, ale wiesz, że twoje relacje z moją mamą nie są najlepsze. Po co jeszcze bardziej to psuć?- próbował się wykręcić
- To wyjdź z łazienki i daj mi się ubrać
- A przy mnie nie możesz?
- Nie mogę. Idź się szykować na wieczór- odparłam
- A buzi na Zachętę do opuszczenia tego pomieszczenia?
- dostaniesz jak wyjdziesz. Tak w ramach podziękowania- uśmiechnęłam się triumfalnie.
- Wredna dziś jesteś
- Jakoś muszę sobie z tobą radzić- w końcu Nowakowski opuścił łazienkę i mogłam założyć sukienkę.
Następnie z włosów zrobiłam loki. Na mojej twarzy pojawił się delikatny makijaż.
Przygotowana na wieczór opuściłam pomieszczenie.
- Wyglądasz wspaniale- rzekł Piotrek gdy weszłam do salonu, w którym przebywał wraz ze swoimi rodzicami
-  Dziękuję. O tobie mogę rzec to samo- oznajmiłam.  Chłopak podszedł do mnie i przytulił.
- No dzieciaki, a wy kiedy ślubujecie?- zapytał pan Tomek. To spotkało się z nieprzychylnym spojrzeniem jego żony.
- Mamy jeszcze czas. Jesteśmy para dopiero od 9 miesięcy, a całe życie przed nami- odparł Piotrek
- Ze ślubem nie ma co się śpieszyć. Trzeba być pewnym swoich uczuć. Jedźcie już do Magdy i Łukasza. Zapewne już na was czekają. Bawcie się dobrze- powiedziała ze sztucznym uśmiechem pani Barbara. Nie zwracałam na to większej uwagi.
Po 30 minutowej jeździe byliśmy pod domem przyszłych małżonków.
Drzwi otworzył nam pan domu, Łukasz.
- Witam drugich Nowakowskich- powitał nas starszy z braci.
- No z tymi Nowakowskimi nie przesadzaj. Nie śpieszymy się ze ślubem- oznajmił Piotrek przytulając mnie
-Tak się mówi. Ja tez się nie śpieszyłem, a teraz szykuję się na własny wieczór kawalerski- odparł ze śmiechem gospodarz
- Gdzie Magda?- zapytałam
- Na górze, rozmawia przez telefon ze swoją świadkową- odpowiedział mi przyszły pan młody. zgodnie z jego odpowiedzią udałam się na górę domu. Przed jednymi z drzwi zobaczyłam zdenerwowaną Magdę.
- Magda co się dzieje?- zapytałam
- moja świadkowa nie może być na wieczorze i nawet na ślubie nie będzie- odparła i zaczęła płakać
- Czemu? Coś się stało?
- Jej rodzice mieli wypadek samochodowy i musi jechać do nich do Gdańska.
- Bardzo mi przykro. może poproś jakąś inną koleżankę albo kogoś z rodziny
- chciałabym, ale moja rodzina przyjedzie dopiero na ceremonię ślubną
- Mogę ci jakoś pomóc?
- Możesz. Bądź moją świadkową- poprosiła
- Ale... ja nie wiem czy powinnam. to powinna być bliska ci osoba, a ja nią nie jestem
- Jesteś. Nawet nie wiesz jak bardzo.
W końcu obie zajęłyśmy braci Nowakowskich- zaśmiała się.- a tak serio mówiąc to bardzo cię lubię, jesteś świetną kumpelą. To jak będziesz moją świadkową?- zapytała
- Będę- oznajmiłam, na co dziewczyna mocno mnie przytuliła.
- To teraz możemy jechać na wieczór.
- Okey. A jak on będzie wyglądał?
- Najpierw fryzjer, kosmetyczka a potem ruszamy na balety- odparła z wyraźnie lepszym humorem.
Zeszłyśmy na dół gdzie czekali na nas bracia Nowakowscy.
- No powiem ci braciszku, że my bracia Nowakowscy to mamy świetny gust do kobiet- rzekł Łukasz
- Oj tak- zawtórował mu młodszy brat.
I takim oto sposobem wraz z Moniką udałyśmy się na wieczór panieński, a chłopaki na wieczór kawalerski.

Najlepsza zabawa zaczęła się dopiero po 22 gdy byłyśmy w barze już po kilku kolejkach.  Nagle dziewczyny zniknęły z moich oczu. Koło mnie pojawił się przystojny brunet.
- Hej maleńka. Co robisz sama w tym klubie?- zapytał
-  Jeszcze raz tak do mnie powiesz, a dostaniesz w ryj- warknęłam
- Ostra tak jak lubię- odparł kładąc rękę na moim udzie
- Łapy przy sobie idioto- burknęłam zrzucając ze swojej nogi jego rękę
- Oj maleńka, widzę jak na mnie patrzysz. Przyznaj, że masz na mnie ochotę. Bo ja na ciebie mam ogromną- szepnął zadziornie do mojego ucha, po czym zaczął całować moją szyję
- Zostaw mnie. Mam chłopaka
- Nie przeszkadza mi to. a o ile dobrze widzę to go tu nie ma- rzekł całując mój policzek
- Daj mi spokój- rzekłam i w tej samej chwili uderzyłam go z całej siły z łokcia w brzuch
- Oj jeszcze pożałujesz tego- wysapał
- Nie strasz mnie. - odrzekłam. Wtedy spostrzegłam, że obok mnie stoi Magda
- Masz jakiś problem?-zapytała Magda
- Już nie. Właśnie skończyłam rozmawiać z tym panem- odparłam i odwróciłam się na pięcie
- Jeszcze się spotkamy. nie myśl, że mi uciekniesz- zaśmiał się szyderczo
- Wal się koleś- odparłam pokazując mu  środkowy palec jednej ze swoich dłoni. Pewnym krokiem udałam się do wyjścia. Magda szła tuż za mną.
- Madzia przepraszam, ale ja już pójdę do domu.
- Chodzi o tego faceta? coś ci zrobił?
- Gadał do mnie różne dziwne rzeczy. Zaczął całować, próbował zaciągnąć mnie na zaplecze.- powiedziałam i zaczęłam płakać
- Nie płacz. Już wszystko dobrze. Pamiętaj żeby nie mówić o tym Piotrkowi. Wścieknie się. Zrobi wszystko żeby dopaść tego kolesia
- Wiem o tym. Zadzwonię po taksówkę.- odparłam. Pożegnałam się z przyszłą panną młodą. Przed klubem pojawiła się moja taksówka, którą pojechałam do Żyrardowa.  Wszystkie światła były pogaszone więc byłam pewna, że rodzice Piotrka śpią. Jednak myliłam się. w salonie siedział pan Tomek i oglądał telewizję.
-Milenka, a ty czemu tak wcześnie w domu? Wieczór się skończył?- zapytał
- Jeszcze trwa, ale dla mnie się skończył- odparłam siadając na fotelu
- coś się stało?
- Nic takiego. Źle się poczułam
- A co ci dokładnie dolega? Może trzeba pojechać do szpitala?- zaczął się martwić
- Nie ma takiej potrzeby. Położę się odpocznę i wszystko będzie w porządku- uśmiechnęłam się do ojca Piotrka.
- W takim razie idź odpoczywać.
Pożegnałam się z panem Tomkiem i poszłam do pokoju, który zajmuję wraz z Nowakowskim.

-----------------------------------------------------
Kolejny dzień życia naszych zakochańców. Ciekawe co kombinuje mama Piotrka? Kim może być tajemnicza kobieta?
Zostawcie swoje opinie w komentarzach. Ostatni były tylko 3 :(
Pozderki i do następnego :*

8 komentarzy:

  1. Ja pitole!!
    Ja tak sobie myślę, że ona chce sprowokować Piotra do zdrady, czy coś w tym stylu... Jeny, niech tam Matka już się ogarnie...
    Milenka to kawał baby i świetnie poradziła sobie z tym kolesiem! Dobrze mu tak!! Dupek jeden!!
    Czeeekam na kolejny!!
    Pozdrawiam kochana!!
    Black.

    Ps. Przez Ciebie i Twój kom na mion blogu boje się o swoje życie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie będziesz długo kazała czekać na nowy rozdział to nie masz się czego bać. :-)

      Usuń
  2. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście zasadzkę matki Piotrka się nie powiodła. Ale ra kobieta mnie wnerwia...
    I takim oto sposobem Milena została swiadkową małżeństwa Nowakowskich..a ja czekam już na kolejny ślub w tej rodzince ;)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ☺
    Nie mogę doczekać się następnego

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem! :) Matka Piotrka powinna jednak trochę przystopować... Ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że ona troszczy się o szczęście swojego syna.. Ale to właśnie Piotrek powinien dbać o własne życie z kim mu się tylko podoba.. Matka Piotrka praktycznie nie zna tej dziewczyny i niezbyt o niej świadczy, że wykręca takie numery.. Piotrek jest w tym momencie w trochę trudnej sytuacji, bo na pewno wolałby żeby jego ukochana była w zgodzie z jego matką..

    Zapraszam do siebie. :) Dziś pojawił się nowy rozdział :)

    http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/2016/03/19/45-gdziekolwiek-bedziemy-bedziemy-szczesliwi/ :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został nominowany do Liebster Award więcej szczegółów na http://siatkowkatojesttocos.blogspot.com/2016/03/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń