niedziela, 31 stycznia 2016

Rozdział 18

14 luty 2014 rok, Walentynki
***Milena***
Od operacji Minęło już trochę czasu, a ja czuję się bardzo dobrze. Jak się okazało po zabiegu musiałam zamieszkać u Piotrka. Powód? Mój lekarz oznajmił, że nie mogę ryzykować kontaktu z chorobami. Wiadomo dzieci szybko się zarażają jak chodzą do szkoły. I oczywiście ja musiałam zamieszkać z Piotrem. Z początku mieliśmy spać w osobnych pokojach, gdyż po porwaniu bałam się bliższego kontaktu damsko-męskiego.
Ta, dzień walentynek? Nie jest w prawdzie taki jak chciałam. Dlaczego? Już tłumaczę. Jutro jedziemy do Olsztyna na mecz. A co? Dziś wieczorem chłopaki mają trening a po nim wideo. A ja sobie wrócę wcześniej do domu. Mam dziś jeden wykład. Od razu po nim muszę pojechać do Zuzki, żeby przygotować kolację dla Pita. Moje rozmyślania w trakcie smażenia naleśników przerwał Piotrek, który zaczął składać pocałunki na mojej szyi.
- A myślałem, że zdążę zrobić śniadanie do łóżka dla mojej Księżniczki.
- To samo myślałam, mój Królewiczu- odpowiedziałam i wspólnie dokończyliśmy smażenie naleśników.
Po skończonym posiłku przygotowałam się do wyjścia na wykład. Piotrek jadąc na halę miał mnie odwieść na uczelnię.
Przed 9 byłam już na uczelni. Piotrek zaproponował, że po mnie przyjedzie. Wiedząc, że i tak nie zmieni zdania nawet z nim nie dyskutowałam.
Wykład minął mi wyjątkowo szybko. Z uśmiechem na ustach wyszłam z uczelni. Rozglądałam się za autem siatkarza. Jednak go nie znalazłam. Wyjęłam telefon, aby zadzwonić do chłopaka, ale w tym momencie ktoś zasłonił mi oczy. Na początku lekko się wystraszyłam. Ale gdy poczułam dobrze znane mi perfumy odwróciłam się do Nowakowskiego i złączyłam nasze usta w pocałunku.
- A jakby tu był inny mężczyzna, a nie ja?- spytał Cichy gdy się od siebie oderwaliśmy
- Twoje perfumy cię zdradziły. Poznam je wszędzie- odpowiedziałam zdecydowanie
- Chodź mam dla ciebie niespodziankę- oznajmił i zawiązał mi na oczach chustę.
- Mam się bać?
- Nie- odparł i zaczął iść w jakimś kierunku. Po kilku krokach zatrzymał się i stanął przede mną. Odwiązał chustę.- Mam dla ciebie kochanie mały prezent. Nie chcę nawet słyszeć, że nie przyjmujesz go- oznajmił i stanął obok mnie. Moim oczom ukazał się ten samochód
 
- Piotrek jeżeli to jest dla mnie to ja nie mogę tego przyjąć. To jest za drogi prezent- oznajmiłam spoglądając na środkowego.
- Ja nie pytałem czy przyjmujesz tylko poinformowałem, że to twój prezent. Twoje bezpieczeństwo jest dla mnie bez cenne. Nie pozwolę, abyś kiedykolwiek wracała po ciemku na piechotę. Za bardzo się o ciebie boje i wiem jak coś takiego się skończyło ostatnio. Wolę tego uniknąć. Tak chociaż będę trochę spokojniejszy- wygłosił swój monolog. W moich oczach pojawiły się łzy.- Mała co jest?- zapytał widząc, że płaczę
- Jeszcze nikt nie martwił się tak o mnie- oznajmiłam wtulając się w Piotrka.
- Ja będę jedyny, który się o ciebie martwi, bo nie pozwolę, aby ktoś zajął moje miejsce u twojego boku- mówiąc te słowa chłopak przytulił mnie mocno.- To może jazda próbna?- zapytał pokazując kluczyki i dokumenty od samochodu. Nie pewnie wzięłam do ręki przedmioty.
- Dziękuję. Jesteś kochany, ale jak tylko będę wstanie to oddam ci pieniądze za ten samochód- powiedziałam całując namiętnie siatkarza.
- Nie chcę słyszeć o oddawaniu pieniędzy. To jest prezent. A teraz jedźmy już bo jest zimno.- powiedział poważnie Nowakowski.
Auto prowadziło się bardzo dobrze. Od razu gdy podjechaliśmy pod blok siatkarza Piotr zaczął wysiadać. Jednak zatrzymałam go. Gdy odwrócił się do mnie pocałowałam go.
- Nie wiem jak mam ci dziękować za ten prezent.
- Wiesz, jakiś obiadek, kolacja ze śniadaniem w pakiecie i myślę że będzie dobrze- uśmiechnął się
- W takim razie zacznę już od dziś. Przyślę ci sms-em adres.
- Co tak tajemniczo?
- Widzimy się na treningu- pożegnałam chłopaka całusem w policzek. Chłopak z uśmiechem opuścił samochód. Od razu udałam się do galerii. Musiałam dokupić coś do prezentu dla chłopaka. W końcu koszula i perfumy w porównaniu z samochodem to nic....
Tak wiec na początku udałam się do fotografa. Poprosiłam, żeby przygotował kolaż z naszych wspólnych zdjęć. Następnie swoje kroki skierowałam w stronę sklepu z zegarkami. Z pomocą sprzedawcy wybrałam zegarek dla siatkarza. Wychodząc ze sklepu przypomniałam sobie, że miałam kupić sobie czerwoną sukienkę. Udałam się do sklepu w którym widziałam śliczną sukienkę. Od razu gdy ja znalazłam zaczęłam szukać swojego rozmiaru. Pasowała idealnie. Byłam zdecydowana na jej zakup. Miałam już wychodzić z przymierzalni, ale usłyszałam znajome głosy. Delikatnie wystawiłam głowę. Zobaczyłam Piotrka z ciocią.
- Iwona powiedz która sukienkę mam kupić Milenie?- spytał Piotrek
- A może coś innego?- oznajmiła ciocia kiwając głową w stronę półki z bielizną
- Wolę nie. Jeszcze będzie myślała, że zależy mi tylko... No wiesz o czym mówię. Po za tym, po tym wszystkim co się wydarzyło to nie chciałbym narażać jej na jakieś niekomfortowe sytuację- odparł i zaczął przeglądać sukienki.
- Naprawdę mocno kochasz Milene- usłyszałam głos cioci.
- Nawet bardzo mocno. Jest całym moim światem. Zrobię wszystko aby już nigdy więcej nie cierpiała- odparł mój ukochany. Z moich oczu popłynęły łzy.
Na szczęście mam wodoodporny makijaż- pomyślałam. Postanowiłam zadzwonić do cioci. Bardzo szybko odebrała. Powiedziałam jej, że ma przyjść do przymierzalni. Po chwili ciocia już była koło mnie.
- Hej Milenka. Co tu robisz?- przywitała mnie
- Chcę kupić jakąś sukienkę na wieczór, a ty czemu tu przyszłaś z Piotrkiem?
- Poprosił o pomoc, więc jestem
- Ciociu ja nie chcę, aby kupował mi sukienki. Wystarczy, że kupił mi samochód
- Ale on jest na zabój w tobie zakochany i jest wstanie wydać na ciebie wszystkie swoje pieniądze
- Ja tego nie chcę. Pomyśli, że jestem z nim dla tych wszystkich prezentów. A ja go kocham i nie liczą się dla mnie te wszystkie prezenty. Dla mnie ważne jest to że jest przy mnie, wspiera, sprawia, że czuję się bezpieczna- oznajmiłam poważnie.
- O tu jesteś Iwona szukałem cię... Milena a ty co tu robisz?- zapytał gdy mnie zobaczył.
- Chciałam kupić sukienkę na wieczór. Piotrek proszę cię o jedno nie kupuj mi żadnych prezentów. One nie są dla mnie ważne. Dla mnie liczy się to, że jesteś
- Len ale ja cię kocham i pragnę obdarowywać cię prezentami- oznajmił
- Widzę, że nie mam nic do gadania- westchnęłam
- No nie masz- zaśmiał się siatkarz. Wyszłam z przymierzalni i poszłam zapłacić za sukienkę.
- Widzimy się na hali- pożegnałam chłopaka. Udałam się do fotografa. Kolaż był już gotowy. Zapłaciłam za niego i wyszłam ze sklepu a następnie z galerii
Samochód zatrzymałam dopiero przed jednym z marketów. Kupiłam wszystkie produkty, które uznałam za potrzebne do przygotowania kolacji.
W mieszkaniu Zuzy byłam po kilku minutach. Zostawiłam zakupy i prezenty dla Pita. Miałam pół godziny do treningu więc postanowiłam się zbierać.
Na hali byłam 20 minut późnej. Skierowałam się do pokoju fizjoterapeutów. Zostawiłam kurtkę i zmieniłam buty. Od razu postanowiłam pójść na boisko. Było tam już kilku siatkarzy i parę osób z sztabu. Z każdym się przywitałam.
Trening dziś bardzo się dłużył. Gdy tylko się skończył wraz z Jackiem poszłam do pokoju fizjo. Przygotowaliśmy się na przyjście siatkarzy.
Na hali byłam do 19:30. Zostawiłam Piotrkowi adres i pojechałam przygotować kolację.
Gotowanie zajęło mi godzinę. Następnie poszłam się ubrać. W porozumieniu z Zuzą pożyczyłam od niej buty i kilka akcesoriów. Poszłam do łazienki odświeżyć się. Następnie założyłam ubrania

Zrobiłam makijaż, i wyprostowałam włosy. Tak przygotowana na kolację udałam się do salonu. Nakryłam stół i zapaliłam świece. Byłam zadowolona z efektu końcowego. Właśnie stawiałam na stole wino gdy ktoś zapukał do drzwi. Za drzwiami stał Piter. W ramach przywitania pocałował mnie.
- Proszę to dla ciebie- odparł wręczając mi bukiet róż.
- Dziękuję. Zapraszam do salonu- powiedziałam. Sama udałam się do kuchni po wazon. Zaniosłam kwiaty do salonu i wróciłam do kuchni. Na dwa talerze nałożyłam spaghetti. Z pełnymi talerzami wróciłam do salonu. Zasiedliśmy do stołu.
- Pięknie wyglądasz Kochanie- powiedział Piotrek
- Dziękuję- uśmiechnęłam się.- Piotrek mam coś dla ciebie.- rzekłam i przyniosłam prezenty dla Nowakowskiego. Podałam mu je i czekałam aż otworzy.
- Kochanie nie musiałaś mi nic kupować.
- Ale chciałam. A teraz coś od serca- rzekłam i podałam mu kolaż ze zdjęć.
- Dziękuję Kochanie. To jest najpiękniejszy prezent.- powiedział Pitu i pocałował mnie. Zaczęliśmy jeść kolację. Piotrek zaczął otwierać wino. Gdy już nalewał do jednego z kieliszków usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Pewnie gdyby nie fakt iż jest za mną teraz siatkarz mocno bym się wystraszyła. Piotrek słysząc to odstawił wino i poszedł do przedpokoju.
- Milenka szykuj dwa talerze- usłyszałam rozbawiony głos środkowego. Udałam się do przedpokoju aby zobaczyć o co chodzi. Moim oczom ukazała się Zuza i Przemek.
- Sorki, że wam przeszkadzamy gołąbeczki, ale w hotelu, w którym mieliśmy spędzić ten weekend wybuchł pożar i musieliśmy wrócić.- rzekła Ruda.
- Ważne, że wam nic nie jest. A skoro już jesteście to zapraszam na kolację- powiedziałam.
Kolację zjedliśmy w bardzo miłej atmosferze. W prawdzie liczyłam na kolację we dwoje no ale.... Razem z Zuzą i Przemkiem wypiłam cała butelkę wina. Z nie wiadomych przyczyn Piotrek nie pił.
- Milenka jedziemy do domu?- spytał nagle siatkarz
- Możemy- odparłam.
- Możecie zostać- rzekła Zuza
-Z chęcią, ale innym razem. Na dziś zaplanowałem inne zakończenie dnia- odparł poważnie Nowakowski
- W takim razie nie zatrzymujemy. Udanej nocy- pożegnał nas Przemo.
Do mieszkania środkowego pojechaliśmy jego autem. Pod blokiem byliśmy po kilku chwilach.
Po przekroczeniu progu mieszkania Piotrek zdjął swoją kurtkę i buty następnie pomógł mi pozbyć się płaszcza i butów. Gdy już skończył całując mnie skierował nas w stronę łazienki.
- Wspólna kąpiel?- zapytał
- Później. Najpierw chodź do sypialni- odpowiedziałam słodkim szeptem. Długo nie musiałam czekać, żeby siatkarz zmienił kierunek.
 Piotrek delikatnie popchnął mnie na łóżko a następnie zawisł nade mną. Wpatrywał się przez chwilę w mojej oczy. Od jego spojrzenia moje ciało przeszył przyjemny dreszczyk. Bez zbędnych czynów Piter złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Język siatkarza doprowadzał moje ciało do wariacji. Od dotyku siatkarza wyginałam się w przeróżne strony. W nasze pocałunki przelaliśmy wszystkie emocje nagromadzone w nas. Miłość, szczęście, tęsknotę za swoimi ciałami. To nasz pierwszy raz od porwania. Wcześniej nie byłam na to gotowa.
Wracając do tego co działo się w naszej sypialni to już po kilku chwilach byłam w samej bieliźnie. Nie zostałam dłużna siatkarzowi i pozbyłam się jego ubrań. Piotrek delikatnie całował mnie po całym ciele. Od ust, przez szyję, dekolt i biust, aż po brzuch. Ja w tym czasie składałam buziaki na jego karku. Miałam ochotę trochę podroczyć się z siatkarzem więc szybkim ruchem sprawiłam, że siedziałam okrakiem na siatkarzu. Zaczęłam całować jego brzuch, klatkę piersiową, szyję a swoją pierwszą drogę zakończyłam na ustach siatkarza. W odpowiedzi słyszałam cichy pomruk zadowolenia. Na całym ciele ukochanego składałam subtelne pocałunki. W oczach siatkarza widziałam ogniki szczęścia, zadowolenia, ale i pożądania. Po kilku minutach przeniosłam się na usta chłopaka. Kilka razy próbował zamienić się miejscami, jednak skutecznie to uniemożliwiłam. Usiadłam na biodrach chłopaka i kuszącymi, powolnymi ruchami zaczęłam zdejmować swoją bieliznę. W tym momencie Piter nie wytrzymał i wylądowałam pod ukochanym, który zręcznie pozbył się naszej bielizny. Piotrek zaczął kolejną wędrówkę swoim językiem po całym ciele. Zaczął od ust, przez szyję, po dekolt. Najdłużej zatrzymał się przy moim biuście. Piotrek całował mnie jak nigdy, z pasją, uczuciem tak jakby bał się, że nigdy więcej tego nie będzie mógł zrobić. Z moich ust wydobywał się pomruk zadowolenia.
- Jesteś śliczna Księżniczko. Kocham cię jak wariat. Chcesz tego?- Piotrek zawisł nade mną i spojrzał moje oczy.
- Nie mogę cały czas uciekać przed swoim chłopakiem. Też cię kocham- odpowiedziałam próbując unormować oddech. W odpowiedzi środkowy złączył nasze wargi i ciała w jedności. Piotrek poruszał powoli swoimi biodrami. Gdy usłyszał moje okrzyki rozkoszy pocałował mnie namiętnie tym samym tłumiąc moje krzyki....
Szczęśliwa wtuliłam się w umięśniony tors ukochanego. Obydwoje unormowaliśmy swoje oddechy. Piotrek bacznie mi się przyglądał
- Co ciekawego zobaczyłeś, że tak się we mnie wpatrujesz?- spytałam
-Najpiękniejszą kobietę na świecie. Kobietę, która mnie kocha ze względu na to jaki jestem, a nie przez to kim jestem. Widzę słodką 19-latkę po za którą świata nie widzę. Po prostu widzę przy swoim boku moją ukochaną, która sprawia, że każdy dzień jest najpiękniejszym.- wygłosił swój monolog, a po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Piotrek otarł ją swoim kciukiem.
- Jesteś pierwszym mężczyzną który mówi do mnie w taki słodki sposób- odparłam
- Mówię prawdę. Kocham cię taką jaka jesteś. Z twoim słodki uśmiechem i rumieńcem. Z makijażem i bez. Kocham cię po prostu za to że jesteś.
- Też cię kocham. Za to, że mnie wspierasz, jesteś opiekuńczy, dbasz o mnie, nasz związek, za to, że przy tobie czuję się bezpieczna. Po prostu kocham cię z twoimi zaletami i  wadami, a są tak owe.- zaśmiałam się.- A co do mojego uśmiechu to jest pewien cytat "Najpiękniejszy uśmiech ma ten kto wiele wycierpiał"
- Słowa Jana Twardowskiego
- Dokładnie
- To może teraz wspólna, długa kąpiel?- spytał siatkarz całując mnie po szyi.
- Podoba mi się ten pomysł- już po chwili byłam na rękach ukochanego. Całując się namiętnie przeszliśmy do łazienki.
- Poczekaj chwilkę- oznajmił Piotrek i zniknął za drzwiami. Siedziałam na rogu wanny i czekałam na powrót chłopaka. Po krótkiej chwili Piotrek wrócił do łazienki z butelką wina i dwoma kieliszkami- Za nas, za naszą miłość, nasze szczęście abyśmy mogli spełniać swoje plany i realizować się zawodowo- rzekł Piotr podając mi jeden z kieliszków.
- Za nas- odpowiedziałam.
Gdy wypiliśmy wino wzięliśmy długą kąpiel. Po niej poszliśmy do sypialni. Mieliśmy już iść spać, gdyż rano musimy być na Podpromiu, ponieważ jutro wyjeżdżamy na mecz. Jednak poszliśmy spać dopiero po 3. Nie będę mówić co robiliśmy......

____________________________________

Nie ma tu dużo pisać. Rozdział o niczym konkretnym. Piotrek dba o Milenę i na każdym kroku pokazuje jej jak ja kocha i jak mu zależy na niej i  jej bezpieczeństwie. Takich facetów to szukać ze świecą...
Zostawcie swoje opinie w komentarzach :)
Ps. Zapraszam na swoje inne opowiadania. Linki do nich znajdziecie w zakładce  Moje

Pozdrawiam:***

3 komentarze: