***Milena***
- Powiedzcie mi jak on mógł mi to zrobić? Co zrobiłam nie tak? Jestem brzydka, głupia czy co? Dlaczego?- pytałam przez łzy
- Nie możesz obwiniać siebie. To nie twoja wina- ciocia próbowała mnie uspokoił
- niech tylko dorwę tego gnojka na treningu- krzyknął zły wujek
-Wujku, nie zrób niczego głupiego- poprosiłam
- On pożałuje tego co ci zrobił. Własna matka go nie pozna- odparł wujek
- Krzysiek uspokój się. Takie nerwy nic nie pomogą. A jeśli Piotrek ma rację i to jest fotomontaż?- zapytała ciocia
- Wątpię. Komu zależałoby żeby zniszczyć mój związek z Piotrkiem?- zapytałam
- Tego nie wiem. Ale może warto dać Piotrkowi szansę aby to wyjaśnił?- kolejny raz zapytała ciocia
- Zamierzasz go bronić?- pytanie zadał wujek
- Nie mam na to ochoty. Chcę tylko aby Milena znów była szczęśliwa. A z nim była.
- Właśnie byłam. Ale on to zniszczył- rzekłam i zaczęłam jeszcze bardziej płakać
- Chodź słoneczko. Musisz odpocząć.- rzekła ciocia pomagając wstać mi kanapy.
Wzięłam rzeczy potrzebne do kąpieli, a następnie poszłam do łazienki. Długa, gorąca kąpiel..... Tego mi było trzeba. Jednak i to nie pomogło mi choć na chwilę zapomnieć. Cały czas przed oczami miałam te zdjęcia.
Po kąpieli położyłam się do swojego starego łóżka. Długo nie mogłam zasnąć. Po jakimś czasie gdy już oczy mi się zamakały usłyszałam jakaś muzykę za okna. Z ciekawości wstałam i podeszłam do okna. W ogrodzie po moim oknem stał Nowakowski z grupą muzyków. Po chwili zaczął śpiewać "I love you" Chrisa Browna.
- Zamknij się. Ludzie chcą spać- krzyknęłam z okna
- Będę śpiewał tak długo aż zdecydujesz się ze mną porozmawiać- odparł i powrócił do przerwanej czynności. Dam sobie rękę uciąć, że jest pijany.
- Idź do domu. Dzieciaki wujka muszą się wyspać bo idą do szkoły. Ty także musisz wypocząć przed treningiem- odparłam
- Po co mi siatkówka jeśli nie będę miał przy sobie ukochanej?- zapytał
- Sam zepsułeś nasz związek. Idź już bo wszystkich obudzisz. A wiesz, że wujek jest zły jak się go budzi- odparłam. W tej chwili z domu wybiegł wujek. Był wściekły na Piotrka.
- Po tym co zrobiłeś Milenie masz czelność tu przychodzić? Nie wystarczy ci, że Milena cierpi?- zapytał Ignaczak
- jestem nie winny. Kocham Milenę i nie mógł bym jej zdradzić- bronił się środkowy
- Daruj sobie te tłumaczenia i wypierdalaj z mojej posesji i życia Mileny.- odparł wujek
- Nie wtrącaj się w sprawy między Milena, a mną- rzekł Nowakowski
- Nie będziesz mi mówił co mam robić. Jeszcze raz zbliżysz się do niej a pożałujesz- wujek był już na maksa wkurzony.
- Oboje pracujemy w Asseco więc na pewno się jeszcze spotkamy- oznajmił środkowy
- Nie próbuj się do niej zbliżać- rzekł wujek
- Już skończyłeś? To teraz idź spać bo ja chcę pogadać z Milena- oznajmił Nowakowski
- Ja ci dam. Ty zamierzasz mi rozkazywać?- wujek nie wytrzymał i rzucił się na Piotrka z pięściami. Gdy tylko to zobaczyłam od razu pobiegłam na dół.
Wraz z muzykami zaczęliśmy ich rozdzielać.
- Wujku co ci odbiło?- zapytałam gdy już obaj stali z dala od ciebie
- Ten gówniarz nie będzie mi rozkazywać. A poza tym musi zapłacić za to co ci zrobił- odparł Ignaczak
- Wujku daj spokój. Nie warto się narażać. Chodź do domu. A ty Nowakowski- palcem wskazałam na środkowego- wyjdź z tego podwórka i nigdy więcej nie wracaj- odparłam i wraz z Krzysztofem poszłam do domu.
***Piotrek***
Nie mam pojęcia kto zrobił te zdjęcia. Ale wiem, że to nie możliwe żebym zdradził Milenę. Kocham ją i nie zrobił bym czegoś takiego. Smutki po odejściu ukochanej zatopiłem w alkoholu. Bo co innego mi zostało? Kobieta, która kocham nie chce mnie znać. A ja nic nie zrobiłem. Chyba, że na tym kawalerskim tak się upiłem, że tego nie pamiętam. Ale to raczej nie możliwe. Nigdy nie miałem takiego problemu. Ale teraz już nic nie mogę zrobić. Straciłem Milenę bezpowrotnie.
Po kilku godzinach, a właściwie dopiero wieczorem wpadłem na pomysł aby pojechać do Mileny i zaśpiewać dla niej. Jednak to nie przyniosło takiego efektu jakiego bym sobie życzył.
Zły na to co się stało wróciłem do mieszkania i ponownie zacząłem pić. Bo co innego można zrobić gdy traci się ukochaną osobę?
***Milena***
Po tym nocnym wydarzeniu nie mogłam już zasnąć. Nie będę ukrywać, że wzruszył mnie widok śpiewającego Piotrka. Ale ból jaki sprawił widok go z inną był nie do pokonania. Zamiast śpiewania Piotrek mógł by się wziąć za coś pożytecznego. Na przykład za szukanie dowodu potwierdzającego jego słowa. Ale po co lepiej się upić? Albo widocznie mu nie zależy na poznaniu prawdy. Ale to już jego sprawa.
Nie wyspana poszłam do kuchni aby zjeść śniadanie. Liczyłam, że reszta jeszcze śpi ale się przeliczyłam.
- A ty jeszcze nie gotowa do pracy?- zapytał wujek
- Nie idę. Nie mam ochoty oglądać Nowakowskiego- odparłam
- Nie możesz przez niego zaniedbywać swoich obowiązków- oznajmił
- Wiem dlatego muszę zrezygnować z tej pracy- odrzekłam
- Chyba sobie żartujesz. Do końca sezonu masz ważną umowę. Zdajesz sobie sprawę, że będziesz musiała zapłacić wysoką karę za zerwanie umowy?- kolejne pytanie wypłynęło z rąk wujka.
- To co proponujesz? Nie mam ochoty patrzeć i pracować z Piotrkiem- odpowiedziałam
- Urlop? Ale dziś musisz iść. Pójdziesz pogadać z prezesem może się zgodzi. Tylko musisz powiedzieć mu prawdę- poradził Ignaczak.
- Daj mi 10 minut i będę gotowa- mówiąc to wstałam i opuściłam kuchnię.
Przed upływem 10 minut byłam z powrotem na dole.
- Możemy już jechać- odparłam bez entuzjazmu idąc do przedpokoju
- A śniadanie?- spytała ciocia
- Nie jestem głodna- odpowiedziałam i zaczęłam zakładać buty. Po chwili obok mnie pojawił się wujek.
Po wejściu na Podpromie od razu poszłam do pokoju fizjo. Zmieniłam buty i poszłam na salę. Nie było tam jeszcze nikogo więc usiadłam na jednym z krzesełek i czekałam na sztab oraz siatkarzy.
Zdziwiłam się, że Piotrek nie przyszedł wraz z resztą.
- Milena a gdzie zgubiłaś Nowakowskiego?- zapytał trener
- Nie wiem gdzie jest. Nie jesteśmy już razem i nie bardzo mnie interesuje to gdzie on teraz jest oraz co robi i z kim-. odparłam. Nikt już o nic nie pytał. Każdy siatkarz zajął się rozgrzewka. Patrzyłam na każdego z nich. Zwykle patrzyłam tylko na Piotrka......
Dziwne było, to że Piotrek nie pojawił się na treningu. Nie w jego stylu. Zawsze był przed czasem. A teraz w ogóle się nie pojawił. W sumie nie powinno mnie to obchodzi. Ale z drugiej strony interesuje mnie to co się stało, że nie przyszedł. Postanowiłam, że po treningu poproszę któregoś z siatkarzy, aby pojechał do niego i zobaczył czy wszystko w porządku.
Po treningu jako pierwszy pokój fizjo odwiedził Jochen. Idealnie- pomyślałam. Niemiec był odpowiednią osobą, którą mogłam prosić o sprawdzenie co z Piotrkiem.
Jednak żeby się zgodził musiałam powiedzieć mu wszystko od początku.
- I ty po tym wszystkim jeszcze się o niego martwisz?- zapytał atakujący
- Kocham go, więc się martwię. Strasznie mnie zabolał widok Piotrka z inną. Ale mam nadzieję, że faktycznie jest tak jak mówił Piotrek. Musi to udowodnić.- odparłam
- Co zrobisz jeśli faktycznie Piotrek jest niewinny?
- Jeszcze nie myślałam o tym. Póki co wezmę wolne i gdzieś wyjadę. Najchętniej odeszłabym z pracy. Ale nie mogę.
- Masz rację. Nie możesz odejść i nas zostawić. Jesteś jak moja młodsza siostrzyczka nie chciałbym abyś odchodziła z Asseco. Dla ciebie pójdę do niego. Chociaż po tym co mi powiedziałaś najchętniej otłukłbym mu mordę- powiedział gniewnie siatkarz
-Proszę nie zrób mu krzywdy. Doceniam to, że się o mnie martwisz. Nie mów mu, że prosiłam cię o to abyś sprawdził co u niego
- Jasne, że nie powiem. Ja już lecę do domu . Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. Trzymaj się Mała. Wieczorem zadzwonię i powiem ci co z Nowakowskim.
- Dziękuję. Poprosiłabym wujka, ale on pokłócił się w nocy z Piotrkiem
- W nocy? Jak do tego doszło?-opowiedziałam mu całe wydarzenie z ostatniej nocy.- Że miał odwagę żeby przyjść do ciebie. Do zobaczenia. Trzymaj się.- zakończył rozmowę ze mną i opuścił pokój.
Po 3 godzinach skończyłam pracę. Posprzątałam w pokoju i poszłam do prezesa.
- Proszę- usłyszałam po zapukaniu
- Dzień dobry prezesie. Chciałam z panem porozmawiać- odparłam
- Witaj Milena. Siadaj- ręka wskazał na ostatni wolny fotel stojący przy jego biurku.- O czym chciałaś porozmawiać?- zapytał, a ja usiadłam na fotelu
- Wiem, że jeszcze sezon się nie zaczął i kadrowicze potrzebują pomocy fizjo, ale chciałabym prosić pana o miesiąc urlopu- odpowiedziałam
- Przepraszam, że spytam, ale czy masz jakieś problemy ze zdrowiem?- zapytał prezes Górski
- Nie. Moje problemy dotyczą życia osobistego.- wyznałam.
- Powiedz co się dzieje? Jeśli mam dać ci wolne muszę wiedzieć co się dzieje- rzekł spokojnie. Opowiedziałam mu całą historię- Nieprawdopodobne. Nie mogę uwierzyć, że to prawda. Poczekaj chwilkę, muszę pomyśleć co z tym zrobić- rzekł.- Może chcesz kawy albo herbaty?- zapytał
- Nie dziękuję. Ale jeśli prezes chce to mogę pójść zrobić- oznajmiłam. Ten tylko przytaknął. Poszłam zaparzyć prezesowi kawę.
- Już mam pomysł co z tym zrobić. Dam ci 3 miesięczny, urlop. Ale niestety bezpłatny. Na ten czas przyjmiemy kogoś na okres próbny. A po tym czasie wrócisz. Mam nadzieję, że wszystko już się przez ten czas ułoży. Jesteś potrzebna całej drużynie- powiedział gdy przyszłam.
- Dziękuję, że prezes jest tak wyrozumiały. Ten urlop mi się przyda.- odrzekłam nie do końca wierząc, w to co usłyszałam. Kiedyś miałam okazję dowiedzieć się, że prezes nie jest skory dawać urlop komukolwiek ze sztabu
- Jesteś świetnym pracownikiem, muszę dbać o sztab medyczny i atmosferę w drużynie. Przez te kilka miesięcy powinno się wszystko ułożyć i wrócić do normy. Szkoda by było gdybyście się rozstali tak już na zawsze. Tworzyliście świetną parę. Urlop masz od jutra, ale powiedz mi czy ktoś z twojej uczelni nadałby się na to stanowisko?- spytał pan Adam
- Ciężko mi powiedzieć, bo przeniosłam się na studia zaoczne- odpowiedziałam
- dlaczego?
- Żeby móc poświęcić więcej czasu dla klubu.
- Rozumiem. Leć do domu. Widzimy się na wieczornym treningu. Wtedy ogłosimy twoją decyzję- pożegnał mnie trener
- Dziękuję. Do zobaczenia.- po tych słowach wyszłam z gabinetu i udałam się w stronę wyjścia, a natomiast do domu. Dziś spacerek.
***Jochen***
To co zastałem w mieszkaniu Nowakowskiego przerosło moje oczekiwania. Piotrek był zalany w trupa. Alkohol było czuć w całym mieszkaniu.
- Jeżeli taki jest twój sposób na odzyskanie Mileny to nic ci on nie da.- zacząłem rozmowę
- Czego chcesz? To już człowiek nie może się napić?- wybełkotał
- Może, ale czy dzięki temu Milena wróci do ciebie? Będzie miała pewność, że jej nie zdradziłeś? Lepiej zrób coś aby udowodnić swoją niewinność- rzekłem
- A jak mam niby to zrobić skoro nie wiem kto zrobił te zdjęcia, niem mówiąc już o tym gdzie
- Na pewno nie w ten sposób. Wiedz, że Milena jest bardzo atrakcyjną kobietą i nie będzie wiecznie na ciebie czekać
- To niby co proponujesz?
- Spróbuj walczyć. Udowodnić, że to wszystko jest nie prawdą. Ale pamiętaj alkohol ci nie pomoże. Jutro widzę cię na treningu- rzekłem stanowczo
- Długo mnie tam nie zobaczysz. Rozmawiałem z trenerem. Wziąłem tydzień wolnego. Powiedziałem, że jestem chory
- I zamierzasz cały ten tydzień spędzić na piciu?
- A co innego mi zostało? Straciłem ją. Na zawsze. Straciłem kobietę, którą kocham, która sprawiła, że byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Nic nie jest już ważne. Bez Mileny nic już nie ma sensu. Nawet siatkówka i moje życie.- oznajmił i zaczął pić dalej
- Skoro ją kochasz to jej to pokaż. Udowodnij. Jak dojdziesz do siebie daj znać- oznajmiłem i wyszedłem z jego mieszkania. Postanowiłem pojechać do Ignaczaka.
______________________________
Ciekawa jestem co sądzicie o tym rozdziale. Zostawcie swoje opinie w komentarzach.
Z każdym kolejnym rozdziałem zbliżamy się do końca tego opowiadania. Myślę, żejeszcze mmaksymalnie 5 rozdziałów i epilog. Zobaczymy jak to wyjdzie.
Do następnego :*******
świetny
OdpowiedzUsuńNiech ogarnie tyłek i walczy o ukochaną.Rozdział bardzo fajny. :)
OdpowiedzUsuńRozdział zajefajny ale ..Kurde no.. Musi się ułożyć... Piter zamiast Pić to by kąbiniwał jakiś plan jak się dowiedzieć kto zrobil te zdjecia... I mam nadzieje ze to fotomontarz.... Milena... Kurde nie wiem co o niej napisać.. Martwi się o Pitera.. W sumie to dobrze. Kurde no nie wiem jak skomentować ten rozdział.. I albo mi sie wydale albo on jest jakis krótki. Ale może to ja mam coś z głową :D Pozdrawiam i Buźka ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szkoda mi Piotrka... Ale musi mieć teraz dużo siły, żeby walczyć o kobietę swojego życia... Mam nadzieję, że to cała sprawa ze zdradą się jakoś wyjaśni.. Ale tak szczerze wydaje mi się, że Pit popełnił ogromny zatracając się w alkoholu.. Chociaż rozumiem, że czasami w trudnych sytuacjach to jedyne wyjście.. :(
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział - http://on-ukradl-jej-serce.blog.pl/2016/04/25/50-czy-zanim-sie-pozabijacie-moge-cos-powiedziec/ :) Zapraszam:)