Czekaliśmy z wujkiem aż przyjdzie Iwona i powie co się stało. Czekając rozmawialiśmy o mojej przyszłości. Podjęłam decyzję ze odejdę z kawiarni i postaram się o pracę jako pomocnik fizjoterapeuty. W końcu przyszła ciocia
- Krzysiek musisz sam jutro iść na tą wigilię klubową- powiedziała Iwona siadając koło męża
- Czemu? Co się stało?- zapytał wystraszony Ignaczak
- Pani Krysia nie może jutro przyjąć żeby zostać z dziećmi- powiedział ciotka
- Jeżeli się zgodzicie ja mogę popilnować dzieci - zaproponowałam. Nie chciałam bezczynnie u nich siedzieć
- Jesteś u nas w gościach. Masz odpoczywać a nie bawić się z dziećmi- zaprotestował Igła
- Ale chce wam pomóc. Nie mam zamiaru siedzieć wam przez 2 tygodnie na głowie. Po za tym bardzo lubię dzieci. W domu dziecka dużo czasu z nimi spędzam więc dla mnie to nie problem- próbowałam ich przekonać
- Skoro bardzo chcesz to zgoda.- powiedziała z uśmiechem ciocia.
- No dobra, skoro sprawa załatwiona to może oglądamy jakiś film?- po tych słowach przyszły dzieciaki
- Jutro wieczorem będziecie pod opieką Mileny. Macie być grzeczni i słuchać się kuzynki- pouczyła dzieci Iwona
- Ale my zawsze jesteśmy grzeczni - powiedzieli zgodnie i się do mnie przytuliły
- Już cię polubiły- zaśmiał się Ignaczak- Jaki film oglądamy?
- To my z Mileną się naradzimy a wy zróbcie popcorn - zarządził młody Ignaczak
- Martwiłaś się, że nie dogadają się z Mileną. To masz dowód ze się dogadają- powiedział obrażony Ignaczak i poszedł do kuchni. Razem z Dominika i Sebastianem wybraliśmy film " Alain i wiewiórki". Po chwil pojawiła się Iwona z dużą miską popcornu i Krzysiek z 5 colami. Chwilę później oglądaliśmy film. Pod koniec filmu zorientowaliśmy się ze dzieci zasnęły przytulone do mnie. Wujek wziął Sebastiana na ręce i zaniósł do jego pokoju. Ja natomiast wzięłam Dominikę i uczyniłam to samo. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Rozmyślałam o tym dniu. Był to jeden z najszczęśliwszych w moim życiu. Z tą myślą zasnęłam.
***********
Obudził mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Zastanawiałam się kto jest taki mądry, żeby składać wizyty o 8 rano. Nie chciałam, aby reszta domowników się obudziła, więc nie chętnie wstałam i poszłam otworzyć. Po otworzeniu ujrzałam dwie nie wiele starsze ode mnie dziewczyny.
- Dzień dobry- przywitałam się, ze zdziwionymi kobietami- panie przyszły do Iwony?
- Tak- powiedziała brunetka- Kim pani jest?
- Milena Ignaczak, bratanica i chrześnica Krzysztofa Ignaczaka- powiedziałam wyciągając rękę na przywitanie
- Monika Drozd, dziewczyna Fabiana Drzyzgi- powiedziała brunetka ściskając moja dłoń
-Olga Wilk, dziewczyna Nowakowskiego- powiedziała uśmiechnięta blondynka
- Miło mi poznać. Zapraszam do środka- ruchem ręki zaprosiłam do salonu- Ciocia jeszcze śpi, może zrobić Panią coś do picia?- zapytałam z grzeczności.
- Czy jesteśmy takie stare? Mów mi Ola, a do picia poproszę herbatę- powiedziała blondynka
- Jasne, że nie jesteście stare, ale w domu dziecka nauczyli mnie kultury- powiedziałam idąc do kuchni. Po kilku minutach wróciłam do salonu z parującymi kubkami- Proszę- powiedziałam stawiając przed kobietami napoje- Pójdę się trochę ogarnąć i zaraz wrócę- powiedziałam i poszłam do pokoju. Z szafy wyjęłam szybko ubrania i założyłam
***W tym samym czasie, salon, perspektywa Oli***
- Ola pamiętasz te dziewczyny z tych zdjęć w tej agencji?- zapytała Monia
- No jasne, że pamiętam. Ale czemu pytasz?- byłam zdziwiona jej pytaniem
- No jak to czemu. Przecież to ta blondynka, którą chciałaś do przetestowania Pita
- Jesteś pewna?- zapytałam- W sumie trochę podobna, ale tamta była podpisana jako Lena
- No i co z tego? Widać to tylko je pseudonim
- Skoro to bratanica Krzyśka, to ja nie mogę jej o to poprosić
- Chciałaś zerwać z Piotrkiem, więc albo ty poprosisz albo ja to zrobię- powiedziała stanowczo Monia
***Milena***
Szybko się przebrałam, i wróciłam do dziewczyn. Zaczęły pytać mnie o dom dziecka
- O co chodziło z tym domem dziecka?- zapytała Ola
- Trafiłam do niego po śmierci mamy- powiedziałam
- A tata nie mógł się tobą zająć?- tym razem pytanie zadała brunetka
- Nie chcę o nim mówić- powiedziałam stanowczo
- Okey, sorry, że zapytałam- przeprosiła brunetka
-Powiedz coś o sobie- poprosiła blondynka. Opowiedziałam im większość rzeczy. Najgorsze wydarzenia zachowałam dla siebie.
- Los cię nie oszczędzał- powiedział Olka gdy skończyłam
-Mówiłaś, że pracujesz w kawiarni "Maho", czy ty też jesteś do wynajęcia jako testerka?- zapytała Monia
- Po świętach składam wymówienie. Obiecałam wujkowi
- Nie rób tego- powiedział Olka. Byłam tym mocno zdziwiona- Chcę zerwać z Piotrkiem, ale nie umiem tego zrobić. Dlatego chciałbym aby mnie zdradził. No i wtedy trafiłam do tej agencji. Przeglądając zdjęcia blondynek, zobaczyłam twoje.Stwierdziłam, że idealnie się nadasz-wyjaśniła, a mnie zamurował
- Nie zrobię tego. To jest kolega mojego wujka. On by mi tego nie wybaczył- zdążyłam to powiedzieć, a do pokoju przyszła Iwona, a zaraz za nią wujek.
- Przepraszam dziewczyny. Wiem miałyśmy iść na siłownię. Ogarnę się i możemy iść. Krzysiek zrób nam jakieś śniadanie- powiedział ciotka i zniknęła na schodach
- Milena a ty idziesz z dziewczynami?- zapytał wujek po przywitaniu z nami
- Nie, dziewczyny pewnie chcą pogadać, nie będę im przeszkadzać- nie miałam ochoty z nimi iść
- Pójście na siłownie dobrze ci zrobi. Po za tym chłopaki z klubu lubią wysportowane dziewczyny. Kilku jest wolnych..- poruszał zabawnie brwiami Ignaczak
- Czy ty wujku chciałbyś mnie z którymś zeswatać?- zapytałam podejrzliwie, koleżanki cioci śmiały się z naszej wymiany zdań. Wujek zniknął w kuchni i zaczął robić śniadanie
- Choć z nami. - zachęcała Monia
- Zjem śniadanko i możemy iść. A ty Milena idziesz z nami- powiedziała stanowczo Iwona
- Pewnie chcecie porozmawiać, nie będę wam przeszkadzać- próbowałam się wykręcić
- Na pewno nie będziesz przeszkadzać- powiedział Monia
- Rozumiem, że z waszą czwórką nie mam szans- powiedziałam smutnym głosem
- Jaką czwórką? My jesteśmy tylko 3- powiedziała zdziwiona ciocia
- Wujek, też jest za tym żebym poszła- wyjaśniłam
- Czyli, jemy śniadanie i idziemy. Zanim Krzysiek je zrobi możesz iść po strój do ćwiczeń- powiedział Iwona kierując mnie w stronę schodów. Może nie będzie, aż tak źle na tej siłowni. Szybko poszłam po rzeczy i telefon ze słuchawkami. Gdy wróciłam do salonu był już też wujek ze śniadaniem. W ciszy zjedliśmy posiłek. W drodze na siłkę nie rozmawiałam z dziewczynami tylko rozmyślałam o dzisiejszym poranku. Po dotarciu na siłownię szybko udałam się do szatni. Przebrałam się
Włosy związałam w kitkę i poszłam się rozgrzać. Po szybkiej rozgrzewce wybrałam bieżnię i rowerek stacjonarny. Na siłowni miałyśmy być 2 godziny, więc postanowiłam przeznaczyć po godzinie na każdy przyrządów. Zaczęłam od bieżni. Na początku powoli truchtałam, ale z każda chwilą zwiększałam tempo. Na rowerku było tak samo. Czas na siłowni szybko mi minął. Po ćwiczeniach poszłam do szatni, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i wyszłam przed obiekt gdzie czekałam na ciocię.
_______________________________________
Zostawiam wam do oceny rozdział 3. Mam nadzieję, że się podoba.
Pozdrawiam i do następnej niedzieli :*